Na fotografiach zrobionych podczas tego meczu został uchwycony moment, gdy 36-letni piłkarz wyciąga prawą rękę w stronę kibiców "biancocelesti", którzy znani są ze swoich rasistowskich zachowań. Zawodnik zdecydowanie zaprzecza takiemu podejściu do sprawy. - To było tylko wyrażenie radości. Jestem profesjonalnym piłkarzem i sposób w jaki się cieszyłem nie miał nic wspólnego z polityką - powiedział di Canio. Gracza broni Claudio Lotito, prezydent Lazio. - Di Canio mocno się cieszył, ale wszystko przebiegało zgodnie z zasadami gry - stwierdził szef "biancocelesti". Trochę inne zdanie ma Franco Baldini, dyrektor sportowy AS Roma. - Zachowanie di Canio rzuciło cień na zwycięstwo Lazio. To było zachęcanie do przemocy - stwierdził.