Farsa w meczu klubu Polaka. Media grzmią. "Wstyd na całą Europę"
Ostatnio w Turcji zrobiło się bardzo gorąco w odniesieniu do Fenerbahce, w którym na co dzień występuje Sebastian Szymański. Klub ze Stambułu w geście protestu zdecydował się zejść z murawy po zaledwie jednej minucie spotkania z Galatasaray, przegrywając jednocześnie tytuł. Media komentują tę sytuację bardzo jasno, wskazując na to, że takie wydarzenia są wstydem na całą Europę.

Ostatnie kilka tygodni w piłkarskiej Turcji rozgrzały tak naprawdę cały świat tego sportu. O tym, co obecnie dzieje się w tamtejszej lidze, mówią wszyscy związani z piłką nożną. Przypomnijmy więc, jakie jest podłoże tak bardzo napiętej atmosfery w tamtym rejonie Europy. W drugiej połowie marca tego roku po spotkaniu między Fenerbahce i Trabzonsporem wybuchł ogromny skandal. Tamten pojedynek zakończył się wynikiem 3:2 dla zespołu, w którym gra Sebastian Szymański.
Skandal po meczu Trabzonspor - Fenerbahce
W tym oczywiście nie ma absolutnie żadnego problemu. Chodzi o to, co wydarzyło się po ostatnim gwizdku sędziego. Na boisko wbiegli bowiem kibice Trabzonsporu, którzy byli bardzo niezadowoleni z tego, że piłkarze Fenerbahce świętują swoją wygraną na wyjeździe. Po chwili przy zawodnikach gości uciekających do szatni pojawiły się służby porządkowe, które starały się jakoś w tej sytuacji zainterweniować. Doszło oczywiście do przepychanek i różnych starć, a w jednym z nich Batshuayi kopnął jednego z fanów.
Wszczęto w tej sprawie odpowiednie postępowanie i zostało zatrzymane kilkanaście osób. Na wydarzenia zareagował prezydent FIFA. - Mówiłem to już wcześniej i powtórzę raz jeszcze - w futbolu bez wyjątku wszyscy piłkarze muszą czuć się bezpiecznie - stwierdził Gianni Infantino. Fenerbahce według mediów rozważało nawet wycofanie się z ligi tureckiej po tym skandalu. Jak na razie do tego jednak nie doszło, ale klub ze Stambułu zdecydował się na inny krok.
To była "Czarna noc". Tureckie media grzmią
W niedzielny wieczór w Sanliurfie odbył się Superpuchar Turcji, w którym Fenerbahce mierzyło się z Galatasaray. Zespół z Sebastianem Szymańskim w kadrze wystawił swoich juniorów na to spotkanie. Po zaledwie niespełna minucie było już 1:0 dla "Galaty" a "Fener" w geście protestu zdecydowało się zejść z murawy, co oczywiście oznaczało walkower i koniec marzeń o tytule. W tym przypadku jednak cel był chyba zdecydowanie wyższy niż tylko wygranie Superpucharu, a światowym mediom to wszystko się nie podoba.
"Rozdział wstydu dla tureckiego futbolu" - pisze tureckie "Spor Arena". "Fenerbahçe spełniło groźbę. Klub wycofał się z finału po wystawieniu drużyny młodzieżowej" - dodaje holenderskie "AD". "To była czarna noc" - komentuje turecki "Sabah". To wszystko raczej bardzo jasno ukazuje, jak do całej sytuacji podchodzi turecki świat piłki i co uważa na ten temat. Z pewnością ten temat na stałe zapisze się na kartach historii tureckiej piłki i nie będzie to dobre wspomnienie.














