Ostatnie dni wokół reprezentacji Polski były prawdziwym szaleństwem. Rozpoczęło się od tego, że Robert Lewandowski przekazał, iż nie zobaczymy go na czerwcowym zgrupowaniu. Ostatecznie pojawił się na nim, aby pożegnać Kamila Grosickiego, co spotkało się z potężną burzą. Tragikomedia w polu karnym Skorupskiego. Co za błąd, to się w głowie nie mieści Dwa dni po spotkaniu towarzyskim z Mołdawią Michał Probierz pozbawił bowiem kapitańskiej opaski Lewandowskiego i przekazał ją Piotrowi Zielińskiemu. W związku z tym były już kapitan i prawdopodobnie najlepszy polski piłkarz w historii zrezygnował z gry w kadrze pod wodzą Probierza. Gol po wrzucie z autu. Kiwior dał nadzieję Jakby tego było mało, w niezwykle ważnym wyjazdowym meczu eliminacji mistrzostw świata z Finlandią zagrać nie mógł... Zieliński. Rolę kapitana na to spotkanie przejął Jan Bednarek, który wyprowadził na murawę stadionu w Helsinkach drużynę walczącą o punkty, ale także niezwykle ważne zaufanie kibiców. Koszmar Polaków w Helsinkach. Internet od razu zapłonął. "Sypie się wszystko" Trzeba przyznać, że Biało-Czerwoni rozpoczęli obiecującą. Pierwsze 30 minut można było oglądać z pewną przyjemnością, ale potem przyszła katastrofa i w 64. minucie przegrywaliśmy już 0:2. Ten wynik szybko udało się zmienić, choć potrzeba było do tego mnóstwo szczęścia. W 69. minucie Polska dostała wrzut z autu na wysokości pola karnego. Piłkę do rąk wziął Matty Cash, który kolejny raz popisał się naprawdę dobrym wrzutem w szesnastkę i pokazał, że nawet, gdy nie jest się wychowanym w Polsce, to można przejąć wyszkolenie w ramach "polskiej szkoły wykonywania autów". Futbolówka spadła gdzieś pod nogi Jakuba Kiwiora, a ten cudem i siłą woli wpakował ją do bramki, strzelając gola na 2:1.