Przez kwalifikacje Euro 2024 Portugalczycy przeszli jak orkan - komplet zwycięstw i awans do turnieju finałowego z pierwszego miejsca. We wtorkowy wieczór podejmowali Irlandię, która do Niemiec się nie wybiera. Zanosiło się na efektowny triumf wirtuozerii nad futbolem siłowym. Gospodarze trafili do siatki jeszcze przed upływem kwadransa. Arbiter bramki jednak nie uznał, słusznie odgwizdując ofsajd. Niedoszłym strzelcem gola okazał się Joao Felix. Nagranie z Probierzem hitem sieci. Porównany do Cristiano Ronaldo [WIDEO] Ronaldo raz, Ronaldo dwa. Ikona znowu w swoim żywiole, Irlandia na kolanach Ale kilka minut później to właśnie Felix otworzył rezultat spotkania. Otrzymał podanie w polu karnym rywala, błyskawicznie przełożył sobie piłkę na lewą nogę i za moment było 1-0. Prowadzenie mistrzów Europy z 2016 roku szybko mógł podwyższyć Cristiano Ronaldo, ale po jego strzale z rzutu wolnego futbolówka trafiła najpierw w poprzeczkę i po chwili w słupek. Do przerwy, mimo zdecydowanej przewagi ekipy Roberto Martineza, wynik nie uległ zianie. A zaraz po zmianie stron... swój spektakl rozpoczął Ronaldo. Piłkę do siatki kierował dwukrotnie - w 50. i 60. minucie. Za każdym razem uderzał znakomicie z kilkunastu metrów, pakując futbolówkę w górny róg bramki. Dla 39-letniego gwiazdora były to pierwsze bramki dla drużyny narodowej od listopada ubiegłego roku. W tym półroczu to dopiero jego drugi występ w kadrze. W poprzednich dwóch spotkaniach kontrolnych nie brał udziału. Wrócił, założył kapitańską opaskę i porwał trybuny jak za najlepszych lat. Meczem na Estadio Municipal de Aveiro ekipa Portugalii pożegnała się z rodzimą publicznością. W środę wylatuje na finały Euro 2024. Do samolotu wsiądą dwaj najstarsi uczestnicy niemieckiego turnieju - oprócz Ronaldo również jego serdeczny druh, 41-letni Pepe.