"Listkowi" Majewskiego polecił Zbigniew Boniek, jego dotychczasowy pracodawca w Widzewie Łódź, który co prawda nie jest pracownikiem związku, ale prezes w kwestiach piłkarskich słucha jego rad. Najbliższa przyszłość będzie wyglądała najprawdopodobniej tak: Listkiewicz powie Janasowi, żeby ten podał się do dymisji. Tym samym selekcjoner wyjdzie honorowo z całej sytuacji, a prezes będzie mógł namaścić nowego szkoleniowca. Janas wyląduje w Lechu Poznań, jako dyrektor sportowy, a Majewski, zacznie robić porządki przed eliminacjami Euro 2008. "Nie możemy zapominać o jednej rzeczy: mamy selekcjonera. Teraz trzeba usiąść i zrobić analizę tego, co się stało w Niemczech. Nikt nie zrobi tego za Pawła Janasa, ponieważ nas tam nie było" - stwierdził Majewski, cytowany przez "Fakt". Naciskany czy obejmie kadrę dodał: "Panowie, pomyślcie, ilu trenerów zapytanych o coś takiego, powiedziałoby nie"...