31-latek jest wychowankiem Rio Ave, ale na szerokie wody wypłynął w Benfice. Tam wypatrzył go Real Madryt, do którego Coentrao sam bardzo chciał dołączyć, mocno przyczyniając się swoją postawą do ostatecznego sfinalizowania transakcji. Jego czas spędzony w stolicy Hiszpanii można ocenić dwojako. Z jednej strony wzbogacił swoją gablotę o wiele znaczących trofeów: dwie Ligi Mistrzów, dwa mistrzostwa Hiszpanii, jeden puchar i jeden Superpuchar Hiszpanii, dwa Superpuchary Europy oraz trzy tytuły klubowych mistrzostw świata. Z drugiej jednak strony Coentrao często przebywał nie na boisku, a w gabinetach lekarskich, zmagając się podczas swojego pobytu w Realu z kilkunastoma kontuzjami. Po opuszczeniu ekipy "Królewskich" Coentrao bronił barw Sportingu oraz Rio Ave, a od kilkudziesięciu dni figuruje na liście wolnych zawodników. Usługami defensora miał być zainteresowany inny portugalski klub - FC Porto oraz grecki PAOK. 31-latek udał się nawet w podróż do Salonik w celu negocjowania kontraktu, ale do podpisania umowy ostatecznie nie doszło. W rozmowie z portugalską gazetą "Record" obrońca zdradził, że mimo bycia bezrobotnym nie załamuje rąk i codziennie trenuje indywidualnie, by ciągle być w formie i w przypadku pojawienia się korzystnej oferty, od razu dołączyć do pracy w nowym klubie. W wywiadzie Coentrao powiedział także, że po zakończeniu piłkarskiej kariery chce zająć się wędkowaniem, a także inwestycją w przemysł, w którym już teraz zatrudnia około 50 osób. TB