"Rosyjski Związek Piłki Nożnej i selekcjoner Fabio Capello doszli do porozumienia w sprawie rozwiązania umowy o pracę" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez związek. Rosyjski Związek Piłki Nożnej serdecznie podziękował Capello za jego pracę jako trenera i życzy mu sukcesów w przyszłej karierze. Z kolei Włoch podziękował rosyjskiemu związkowi za pomoc i wsparcie, jakie czuł przez lata. Jest także wdzięczny graczom za wspólną pracę i fanom - za wsparcie dla zespołu. Capello reprezentację Rosji prowadził przez trzy lata. Rok temu poprowadził ją w mistrzostwach świata w Brazylii, ale nie wyszedł z grupy. W styczniu 2014 roku Capello przedłużył kontrakt do mistrzostw świata 2018, które odbędą się w tym kraju. Po tym mundialu miał przejść na emeryturę. Kontrakt Włocha opiewał, według różnych źródeł, na sumę od siedmiu do dziewięciu milionów euro rocznie. Jednak rok temu okazało się, że federacja zalega z wypłatą wynagrodzenia. Zaległości pomógł spłacić rosyjski miliarder Aliszer Usmanow, który pożyczył pieniądze RFU. "Sborna" słabo wystartowała także w eliminacjach Euro 2016. W sześciu meczach zdobyła tylko osiem punktów i zajmuje trzecie miejsce w grupie G, tracąc już osiem "oczek" do lidera Austrii i cztery do drugiej Szwecji. W odpowiedzi na słabe rezultaty kibice założyli stronę internetową, na której planowali uzbierać potrzebną kwotę na wypłatę odszkodowania (21,4 mln euro) i doprowadzić do zwolnienia Capello. Według rosyjskich mediów szkoleniowiec zgodził się na odszkodowanie w wysokości 930 mln rubli (14,8 mln euro).