Fabiański może mówić o pechu, bo kiedy wywalczył miejsce w podstawowym składzie "Kanonierów" przytrafiła mu się kontuzja barku. Jego miejsce między słupkami zajął Szczęsny. 21-letni golkiper udanym występami zyskał uznanie trenera Arsene'a Wengera i to on jest w chwili obecnej numerem jeden. Fabiański zapowiada jednak, że chce znów grać w podstawowym składzie. "Walczę o to z całych sił. Pracuję na treningach bardzo ciężko" - powiedział Fabiański na oficjalnej stronie internetowej Arsenalu. "Jestem obecnie w pełni przygotowany i gotowy do gry" - dodał. "Ostatnie miesiące to był dla mnie trudny okres ponieważ byłem numerem jeden i straciłem pozycję w wyniku kontuzji. Zdaję sobie jednak sprawę, że o powrót do wyjściowego składu będzie ciężko. Wojciech prezentuje się bowiem bardzo dobrze" - podkreślił 26-letni bramkarz. "Oczywiście nie jestem zadowolony z roli rezerwowego. Muszę jednak zaakceptować decyzję trenera. Zapewniam, że na pewno się nie poddam" - zakończył Fabiański. Początek nowego sezonu Premier League w wykonaniu Arsenalu nie jest zbyt udany. W 1. kolejce "Kanonierzy" zremisowali bezbramkowo z Newcastle United, a w 2. przegrali z Liverpoolem 0-2. W obu tych spotkaniach bramki Arsenalu strzegł Szczęsny. Podopieczni Wengera walczą również o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów z włoskim Udinese. Pierwszy mecz na Emirates Stadium Arsenal wygrał skromnie 1-0 ze Szczęsnym w podstawowym składzie. Rewanż odbędzie się w środę we Włoszech.