Polski zawodnik chyba formy nie stracił, gdyż w sparingach strzelił trzy gole. "Zawsze staram się grać jak najlepiej. Bramki w meczach kontrolnych też są ważne, bo dodają pewności siebie, ale za nie nie można nic kupić, jak się tutaj mówi. Najważniejsze, że lekka kontuzja, której doznałem w meczu z Galatasaray, okazała się niegroźna i w pełni sił przystępuję do rozgrywek" - stwierdził "Ebi" w "Przeglądzie Sportowym". Polscy kibice mogą liczyć, że Smolarek w sobotnim spotkaniu wpisze się na listę strzelców, ponieważ "Wilki" są dla niego szczęśliwym rywalem. "Zdobyłem z nimi gola w swoim debiucie w Borussii, jesienią znowu pokonałem bramkarza rywali. Oba trafienia zaliczyłem na wyjeździe, najwyższy czas, aby trafić przed własną publicznością - powiedział piłkarz ekipy z Dortmundu. Zima drużynę Borussi wzmocnił Matthew Amoah, co może oznaczać, że Polak straci miejsce na środku ataku. "Trener decyduje na jakich pozycjach gramy, mnie jest to w zasadzie obojętne, choć nie chciałbym teraz zmieniać pozycji. Na środku gra mi się bardzo dobrze i czuję się tam świetnie. Widać to po strzelonych bramkach i nie wiem dlaczego miałbym już tam nie grać" - powiedział Smolarek.