Rumuni w seniorskiej piłce od wielu lat nie odnoszą sukcesów. Wygląda na to, że dochowali się pokolenia, które może to zmienić. Na Euro U-21 we Włoszech i San Marino podopieczni Matei Mirel Radoia grają efektownie i efektywnie, w pełni zasługując na miano rewelacji turnieju. W bitwie o wielki finał czekało ich jednak trudne zadanie. Naprzeciw nich stanęli bowiem obrońcy tytułu Niemcy.Piłkarzom obu drużyn doskwierał 40-stopniowy upał i sędzia co kwadrans zarządzał przerwę w grze na uzupełnianie płynów. Pierwsze minuty to wzajemne badanie sił. Groźnie zaatakowali Niemcy w 8. minucie, ale strzał Levina Oeztunaliego został zablokowany. Niespełna kwadrans później obrońcy tytułu objęli prowadzenie. Nadiem Amiri przebiegł niemal pół boiska i kropnął z 16. metrów. Ionut Radu musiał wyciągać piłkę z siatki.Rumuni nie podłamali się takim obrotem sprawy. Wręcz przeciwnie. Ruszyli do natarcia, żeby jak najszybciej odrobić straty. I udało im się to. W 24. minucie George Puscas trafił w słupek, ale chwilę wcześniej na murawę padł Ianis Hagi. Po protestach Rumunów arbiter skorzystał z systemu VAR i przyznał im rzut karny. "Jedenastkę" wykorzystał Puscas, choć Alexander Nuebel wyczuł intencję strzelca. Zawodnicy Radoia złapali wiatr w żagle. Na bramkę Niemców sunął atak za atakiem. W 31. minucie Nuebel uchronił swój zespół przed stratą gola, kiedy świetnie obronił strzał z dystansu Tudora Baluta. Tuż przed końcem pierwszej połowy nie miał nic do powiedzenia. Z lewego skrzydła precyzyjnie dośrodkował Andrei Ivan. Środkowi obrońcy zostawili bez opieki Puscasa, który "główką" pokonał Nuebela. Rumuński napastnik omal nie skompletował hat-tricka przed przerwą. W doliczonym czasie gry znów popisał się znakomitym strzałem głową, ale jeszcze lepiej spisał się Nuebel. Podopieczni Stefana Kuntza od początku drugiej połowy przejęli inicjatywę i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 49. minucie fatalnie zachował się Hagi. Syn legendy rumuńskiego futbolu Gheorghe Hagiego złapał za koszulkę Mahmoud Dahoud i sędzia wskazał na "wapno". Do remisu 2-2 doprowadził z rzutu karnego Gian-Luca Waldschmidt. Ten zawodnik był blisko pokonania Radu po raz drugi kilka minut później, ale bramkarz Rumunów stanął na wysokości zadania. Niemcy prezentowali się w drugiej części dużo lepiej od rywali i mieli kilka doskonałych sytuacji, żeby w ciągu 90 minut przechylić szalę zwycięstwa na swoja korzyść. W 71. minucie techniczny strzał Waldschmidta okazał się minimalnie niecelny. Potem niemiecki napastnik w doskonałej sytuacji źle trafił w piłkę. W 86. minucie Lukas Nmecha stanął oko w oko z Radu i przestrzelił.Kiedy wydawało się, że będzie dogrywka, obrońcy tytułu zadali decydujący cios. Waldschmidt strzelił z rzutu wolnego precyzyjnie i Radu skapitulował. Chwilę później Alexandru Pascanu wyleciał z boiska. Niemcy przypieczętowali zwycięstwo w doliczonym czasie gry, kiedy z gola z wolnego strzelił jeszcze Amri. Waldschmidt pewnie zmierza po koronę króla strzelców. Napastnik SC Freiburg ma na koncie siedem trafień w turnieju. W finale Niemcy zmierzą się z Hiszpanią, która wysoko pokonała Francję 4-1 (2-1). RK Niemcy - Rumunia 4-2 (1-2) Bramki: 1-0 Nadiem Amiri (21), 1-1 George Puscas (26 - rzut karny), 1-2 George Puscas (44), 2-2 Gian-Luca Waldschmidt (51 - rzut karny), 3-2 Gian-Luca Waldschmidt (90), 4-2 Nadiem Amiri (90) Czerwona kartka: Alexandru Pascanu (Rumunia, 90+2).