Sprawdź sytuację w "polskiej" grupie Zarówno jedni, jak i drudzy grali dziś o zachowanie szans na awans do fazy play-off. Przegrana Belgów oznacza, że pozostał im jedynie ostatni mecz "o honor" z Włochami. Polacy mogą żałować, że spotkanie nie zakończyło się remisem, na który długo się zapowiadało. Wygrana Hiszpanów przedłużyła ich szanse na awans do półfinału, a co za tym idzie na igrzyska olimpijskie. Mecz z Polakami będzie dla nich spotkaniem o wszystko. Hiszpanie w pierwszym spotkaniu prowadzili 1-0 z Włochami, ale ostatecznie przegrali z gospodarzami aż 1-3. Belgowie także pierwsi objęli prowadzenie w starciu z Polską, ale to "Biało-Czerwoni" pokonali rywala 3-2. Zaledwie pięć minut czekali Belgowie, by wyjść z piłką na połowę przeciwnika, ale gdy im się to udało, to piłka od razu znalazła się w bramce! Dodi Lukebakio z łatwością minął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Problem w tym, że sędzia podniósł chorągiewkę i arbiter główny odgwizdał spalonego! Podrażnieni Hiszpanie odpowiedzieli w kolejnej akcji i wyszli na prowadzenie 1-0! Wycofanie piłki na 13 m Carlosa Solera wykorzystał Dani Olmo, który precyzyjnym strzałem otworzył wynik meczu. Belgowie nie załamali się straconą bramką i dalej starali się grać konsekwentnie w defensywie, atakując głównie z kontrataku. Po jednym z nich udało się wywalczyć rzut rożny, który dał "Czerwonym Diabłom" wyrównanie. Niepotrzebnie z bramki wyszedł Sivera, co wykorzystał Sebastiaan Bornauw, środkowy obrońca Belgów. Hiszpanie wybili piłkę tuż zza linii bramkowej, ale było już za późno - 1-1. Po pół godzinie gry błysnął Dani Ceballos, piłkarz Realu Madryt i gwiazda młodzieżowego Euro sprzed dwóch lat. Hiszpan "nawinął" sobie rywala w polu karnym i sprytnie uderzył, ale na przeszkodzie stanął mu słupek bramki De Wolfa. W kolejnej akcji ponownie przed szansą stanął Ceballos, tym razem po solowym rajdzie i świetnym podaniu Solera. Pomocnik Realu strzelał z siedmiu metrów, a w bramce Belgów znakomicie spisał się golkiper. Do przerwy utrzymywał się wynik 1-1, co było całkiem korzystnym rezultatem dla czekających na swój mecz reprezentantów Polski. W przerwie doszło do zmiany w reprezentacji Hiszpanii. Boisko opuścił aktywny w pierwszej połowie Soler, a pojawił się na nim Pablo Fornals. Po zmianie stron wciąż zdecydowaną przewagę mieli Hiszpanie, który zdominowali przeciwnika. Długo rozgrywali swoje akcje, czasami aż przesadzając z szukaniem wyrafinowanych rozwiązań. Bardzo blisko ponownego wysunięcia swojej drużyny na prowadzenie był Ceballos po strzale z rzutu wolnego, jednak tym razem trafił w poprzeczkę. Po godzinie gry Hiszpanie znów powinni strzelić gola i znów powinien uczynić to Ceballos. Po koronkowej akcji gracz Realu strzelał z pięciu metrów, ale uderzył ponad bramką. Gracze z Półwyspu Iberyjskiego mieli gigantyczną przewagę, ale mimo tego wynik wciąż brzmiał 1-1. 20 minut przed końcem meczu hiszpański selekcjoner zdecydował się na podwójną zmianę, posyłając na boisko Alfonso i Rafę Mira. W końcówce to jednak Belgowie doszli do głosu, wreszcie skutecznie wyprowadzając kontrataki. Za pierwszym razem w polu karnym rywala pogubił się jednak Iseka Leya, a chwilę później niepewnie strzał z dystansu obronił hiszpański golkiper. Wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, zwłaszcza, że "Czerwone Diabły" z minuty na minuty czuły się coraz pewniej. Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry na solową akcję zdecydował się Pablo Fornals. Skrzydłowy Villareal rozpędził się i huknął sprzed pola karnego nie do obrony! 2-1 dla Hiszpanii w 89. minucie! Hiszpania - Belgia 2-1 (1-1) Bramki: 1-0 Olmo (7.), 1-1 Bornauw (24.), 2-1 Fornals (89.). Hiszpania: Sivera - Aguirregabiria, Vallejo, Jorge Mere, Junior Firpo - Soler (46. Fornals), Ceballos, Merino, Oyarzabal (69. Alfonso) - Dani Olmo - Mayoral (69. Rafa Mir). Belgia: De Wolf - Cools, Faes, Bornauw, Cobbaut - Bastien, Heynen (78. De Sart), Mangala (58. Amuzu) - Lukebakio, Schrijvers, Mbenza (70. Leya). Zobacz raport meczowy WG