Grupa H el. Euro 2020 - zobacz szczegóły Stawką meczu z Mołdawią miał być dla Francuzów awans, ale bezbramkowy remis Turcji z Islandią sprawił, że wychodząc na murawę, mogli być już spokojni o przepustkę na mistrzostwa Europy. Wiadomość ze Stambułu najwyraźniej rozluźniła ich, bo fani na Stade de France przecierali oczy ze zdumienia. Mistrzowie świata przegrywali na własnym stadionie z zespołem, który przed miesiącem dostał lanie od Albanii i przegrał z Andorą! Goście sensacyjnie objęli prowadzenie w 9. minucie po tym, jak Vadim Rata wykorzystał koszmarny błąd Clémenta Lenglet. Francuski obrońca tak niefortunnie podawał piłkę głową do swojego bramkarza, że rywal odebrał mu futbolówkę i kopnął ją do siatki obok bezradnego Steve'a Mandandy. Francuzi atakowali, ale długo nie mogli wyrównać. W 30. minucie bliski był Olivier Giroud, jednak główkował obok słupka. Faworyci cieszyli się z gola pięć minut później. Arbiter uznał bramkę, choć sytuacja była kontrowersyjna. Antoine Griezmann dośrodkował z rzutu wolnego, bramkarz gości złapał piłkę, ale wypuścił ją, bo wpadł w niego Giroud. Sędzia uznał, że faulu nie było, z czego skorzystał Raphael Varane i głową trącił futbolówkę do bramki. Francuzi grali słabo i potrzebowali rzutu karnego, żeby objąć prowadzenie. W 77. minucie w polu karnym faulowany był Lucas Digne i sędzia nie miał żadnych wątpliwości. "Jedenastkę" na gola zamienił Giroud. To jego 39. gol w 96. występie w reprezentacji. Drugi w klasyfikacji wszech czasów - Michel Platini ma tylko o dwa gole więcej. Liderem jest Thierry Henry, który w 123 spotkaniach zdobył 51 bramek. Warto zauważyć, że był to już szósty gol z rzędu mistrzów świata, który padł po stałym fragmencie gry. MZ