Do incydentu doszło w okolicach 13. minuty starcia. Pseudokibice ekipy gospodarzy zgromadzili się pod stadionem i zdecydowali się na odpalenie dużej ilości rac oraz fajerwerków. Ze względu na wyjątkowo niekorzystne warunki atmosferyczne i mgłę, dodatkowe zadymienie spowodowało, że zawodnicy nie widzieli nic na boisku i mecz został przerwany. Piłkarze opuścili murawę i powrócili na nią dopiero po kilkunastu minutach. Do incydentu doszło pomimo gry bez udziału publiczności. W momencie przerwania spotkania goście prowadzili 1:0 po bramce Vicente Besuijena. Gospodarze zdołali doprowadzić jednak do wyrównania. W 72. minucie do siatki trafił Miguel Araujo. Dla FC Emmen wystąpił również znany z gry w Ekstraklasie Marko Kolar. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl! Kliknij tutaj! PA