Nowy rok jest okazją do podjęcia przeróżnych postanowień i sportowcy nie są pod tym względem wyjątkiem. Jednak decyzja podjęta przez holenderskiego pomocnika Davy’ego Proppera jest doprawdy zaskakująca. Otóż, ledwie 30-letni zawodnik postanowił zakończyć karierę, jako powód podał to, że... odkochał się w futbolu. Propper jest wychowankiem Vitesse Arnhem, stąd przeszedł do PSV Eindhoven, gdzie grał na tyle dobrze, że zapracował na transfer do klubu Premier League, Brighton Hove and Albion za 11,7 miliona funtów w 2017 r. i zagrał dla "Mew" 121 razy przez kolejne cztery lata. W tym czasie zagrał też 19 razy dla reprezentacji "Oranje". - Podjąłem decyzję przed świętami Bożego Narodzenia, wiem że robię właściwie - mówi zawodnik na oficjalnej stronie klubu, w którym ostatnio grał - PSV Eindhoven. John de Jong, dyrektor sportowy PSV, żałuje decyzji Proppera: - Mieliśmy nadzieję, że Davy przyczyni się on do sukcesów naszego klubu, ale doceniamy jego szczerość. Jego uczciwość wobec klubu, ale także wobec siebie. PSV jest mu wdzięczny za to, co zrobił dla klubu przez te wszystkie lata i mistrzostwo, które z nim wygraliśmy. Davy Propper kończy karierę. Odkochał się w futbolu - Grając za granicą, w Newcastle, zauważyłem że piłka nożna przestaje sprawiać mi przyjemność. Myślałem, że chodzi o koronawirusa i brak możliwości spotykania się z rodziną i znajomymi. Miałem nadzieję, że powrót do ojczyzny, do PSV przywróci mi radość gry w piłkę. Tak się nie stało, dlatego kończę karierę, częściowo dlatego, że nie czuję się dobrze w kulturze piłkarskiej. Już tego nie chcę i dlatego z tym skończyłem - wyjaśnił Propper. Co teraz będzie robił Davy Propper? - Pomyślę nad tym, co naprawdę sprawia mi przyjemność. Musi być w tym pasja i zainteresowanie - podsumował były już piłkarz, który wyznał, że decyzja o zakończeniu kariery sprawiła mu sporą ulgę. - Futbol dał mi też wiele pięknych chwil, które bardzo sobie cenię. Czy będę tęsknić za grą w piłkę nożną? Zobaczymy. Na razie chciałbym podziękować mojej rodzinie, bliskim i przyjaciołom za wsparcie, jakie od nich otrzymałem. Teraz mam czas, żeby zainwestować w siebie. Maciej Słomiński