Recep Tayyip Erdogan to bez wątpienia czołowa postać tureckiego świata polityki od blisko dwóch dekad - 68-latek najpierw piastował bowiem urząd premiera kraju po to, by od 2014 roku dzierżyć władzę również jako prezydent. Mniej znaną stroną Erdogana, wokół rządów którego zdążyła narosnąć przez lata masa kontrowersji, jest ta dotycząca... jego sympatii do futbolu. Polityk bowiem swego czasu dosyć długo uprawiał amatorsko piłkę nożną - w związku z tym w zasadzie nie powinien dziwić fakt, że w jednej ze swoich przemów postanowił się on odnieść chociażby do postaci Cristiano Ronaldo, jednego z najwybitniejszych zawodników naszych czasów. Jego słowa jednak wzbudziły spore zdziwienie. "Polityczne weto" na Cristiano Ronaldo? Recep Tayyip Erdogan zaskoczył rodaków Turek do "CR7" odniósł się w czasie spotkania z grupką młodzieży w Erzurum, mieście znajdującym się we wschodniej części swojej ojczyzny. "Niestety Ronaldo został spisany na straty" - powiedział Erdogan w odniesieniu do ostatnich poczynań gracza na MŚ 2022 w Katarze. Jego słowa cytowała agencja Anadolu. "Postawiono na nim polityczne weto" - orzekł nagle prezydent, dając do zrozumienia, że miało to związek z faktem, iż Portugalczyk "jest kimś, kto broni sprawy palestyńskiej". Trudno jednak przy tym stwierdzić, skąd wziął on podstawy dla takiego stwierdzenia. Cristiano Ronaldo w Arabii Saudyjskiej? Teraz potwierdza to i... prezydent Turcji "Wysłanie piłkarza takiego jak Ronaldo na boisko, gdy pozostało już tylko 30 minut gry, zrujnowało jego psychikę i pozbawiło go energii" - drążył temat Erdogan. Najciekawsze jest jednak to, że potwierdził on... kierunek transferowy, z jakim ostatnio był łączony "Cris". "Według informacji, które otrzymałem, uda się on do Arabii Saudyjskiej" - skwitował pierwszy obywatel Turcji. To już kolejne źródło, które opowiada o tej sprawie - choć z pewnością najbardziej nietypowe jak dotychczas. Warto nadmienić, że portugalski as ma przenieść się konkretnie do Al-Nassr, w którym miałby zarabiać (na dobry początek) aż 200 mln euro rocznie. Bajeczna wypłata jak na "piłkarską emeryturę" - nie ma co do tego wątpliwości. Zobacz także: Komentator zwolniony w przerwie meczu MŚ. Powiedział o jedno słowo za dużo