O zmianach na stanowisku trenera mistrzów Polski, a także w zarządzie i radzie nadzorczej Wisła Kraków SSA poinformowano podczas zwołanej na czwartek konferencji prasowej, z udziałem Jerzego Engela, Zdzisława Kapki, Ludwika Miętty-Mikołajewicza i rzecznika klubu Jerzego Jurczyńskiego. Jerzy Engel, były selekcjoner narodowej reprezentacji, który wprowadził Polskę do finałów mistrzostw świata w Korei Południowej i Japonii, wraca więc na ławkę trenerską. Ostatnio pracował w Polonii Warszawa, gdzie był dyrektorem sportowym. - Bardzo się cieszę, że mogę pracować w takim klubie. Kontrakt podpiszę po konferencji, ma obowiązywać trzy lata, ale to nie znaczy, że nie będzie go można wcześniej rozwiązać - powiedział nowy szkoleniowiec "Białej Gwiazdy", który dopiero po parafowaniu umowy zajmie się sprawami przygotowania Wisły do nowego sezonu oraz dobierze sobie współpracowników. Jakie cele postawiono przed Engelem? - Wisła będzie grać o to, co zawsze, czyli o mistrzostwo Polski i dobrą postawę w europejskich pucharach, z uwzględnieniem awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów - stwierdził. Zapytany o transfer Macieja Żurawskiego do Celtiku odpowiedział: - Nie widzę trenera, który nie chciałby, aby "Żuraw" nie został w jego drużynie, ale zdaje sobie sprawę, że w pewnych wypadkach trudno jest zawodnika przekonać, że teraz właśnie nam się uda. - Wiem, że Wisła zawsze zachwycała swoją grą "na tak", a krakowska piłka ma swoją specyfikę i zdecydowanie różni się od innych stylów gry. Cieszę się, że będę szkoleniowcem Wisły. Myślę, że szybko znajdę wspólny język z piłkarzami, gdyż z niektórymi z nich już pracowałem - podkreślił. Po raz ostatni Engel pracował jako trener w 2002 roku, kiedy po mistrzostwach świata w Japonii i Korei Płd. został zwolniony z funkcji selekcjonera. - Wydawać by się mogło, że od tego czasu pozostawałem w cieniu spraw szkoleniowych, ale tak nie było. Uczestniczyłem w wielu spotkaniach, seminariach, na których wspólnie z innymi trenerami rozmawialiśmy o szkoleniu, starałem się przekazać młodszym kolegom swoje uwagi i doświadczenie - dodał Engel, który opowiedział się za wzmocnieniem pionów szkolenia w klubach. - Poszerzamy kadry, a nie pion szkoleniowy, chcemy wyszukiwać zawodników, a nie mamy skautów. Skauting nie jest drogi, a dobrze prowadzony może być łatwy do poprowadzenia - powiedział trener "Białej Gwiazdy". Zapytany o wypowiedź swojego poprzednika Wernera Liczki, który na czwartkowym spotkaniu z dziennikarzami stwierdził, że tylko kilku piłkarzy Wisły jest profesjonalistami stwierdził: - Jest to dziwny sygnał, bo spóźniony. Jeśli byli tacy zawodnicy, to powinni od razu odejść. Nie pozwolę sobie na takie sytuacje w zespole. W czwartek o godzinie 18.00 nowy szkoleniowiec poprowadził pierwszy trening z piłkarzami Wisły. Obowiązki prezesa zarządu Wisły oraz wiceprezesa ds. sportowych przejął Zdzisław Kapka. Kapka wraca do klubu po półrocznej przerwie. Był wśród członków zarządu, którzy podali się do dymisji po wyeliminowaniu zespołu "Białej Gwiazdy" z Pucharu UEFA przez gruzińskie Dynamo Tbilisi we wrześniu ubiegłego roku. Kapka na stanowisku prezesa zastąpił Janusza Basałaja, który w środę zrezygnował z dalszej pracy w Wiśle. Później prezesem ma zostać profesjonalny menedżer, niekoniecznie Polak, którego wyszukaniem mają się zająć specjalizujące się w tym firmy. Nowym szefem rady nadzorczej wiślackiej spółki, w miejsce Huberta Praskiego, został były wiceprezes Telekomunikacji Polskiej SA Francuz Bernard Le Guern. Z kolei wiceszefem rady nadzorczej został prezes Towarzystwa Sportowego Wisła Ludwik Miętta-Mikołajewicz. Zarówno on jak i Kapka będą chcieli zakończyć konflikt Wisły z poprzednim trenerem Henrykiem Kasperczakiem. - Tę sprawę należy rozwiązać! Zrobimy wszystko, by trener Kasperczak otrzymał mistrzowski medal - zostanie on mu wkrótce przekazany. Zrobimy także wszystko, by doprowadzić do porozumienia - powiedział Miętta-Mikołajewicz. Z klubu odszedł także Bogdan Basałaj (brat ustępującego prezesa), który pełnił obowiązki dyrektora organizacyjno-finansowego. Paweł Pieprzyca, Kraków