- Jeśli jakiś klub po niego się zgłosi, zgadzamy się na bezpłatne wypożyczenie do końca czerwca 2005 roku - tłumaczył. Konferencja została zwołana na prośbę zarządu klubu, który był oburzony "tendencyjnymi i kłamliwymi" - jak to określił Engel, ostatnimi publikacjami "Przeglądu Sportowego". Dziennik zarzucał spółce KSP Polonia, że odsunęła Marcina Kusia od kadry I zespołu dlatego, że wystąpił z pozwem o uregulowanie należnych mu pieniędzy. Szkopuł w tym, że z płatnością zalega mu spółka KP Polonia, ale... jest jedno ale. Z poprzednim właścicielem klubu, KP Polonia, Kuś miał podpisane dwa kontrakty. Jeden był umową o pracę i wszelkie należności z tego tytułu zostały uregulowane. Piłkarz miał też podpisaną umowę o dzieło, której jednak nie był w stanie wypełnić sam. Przez ostatnie kilkanaście miesięcy zmaga się z kontuzjami. Dla przykładu - w ostatnim sezonie nie wystąpił nawet w 10 procent spotkań. Nie wiadomo, czy roszczenia Kusia są zasadne. Na to pytanie nie potrafią nawet odpowiedzieć władze KP Polonia, bo Kuś w tej sprawie się do nich nie zgłosił... Żadnych długów wobec piłkarza nie ma spółka KSP Polonia Warszawa, która wiosną tego roku przejęła klub od KP. Łukasz Przybyłowicz, Warszawa