- Jednak drużyny Monaco i Deportivo prezentowały grę ofensywną, grę na "tak" oraz miały fantastycznych graczy, którzy wierzyli, że mimo wysokiej porażki w pierwszym meczu, można strzelić trzy gole i straty odrobić. To jest właśnie piękno futbolu. - Takie mecze ogląda się z przyjemnością, bo te spotkania podtrzymują ducha piłki i pokazują tym teoretycznie słabszym, że trzeba wierzyć w zwycięstwo bo można pokonać nawet najlepszych. - powiedział Engel Pawłowi Sikorze z radia RMF. - W półfinałach Ligi Mistrzów nie ma wielu "wielkich firm". Ale podobnie jest u nas w Pucharze Polski. Oprócz Legii jest przecież dwóch średniaków i zespół drugoligowy. Puchary rządzą się swoimi prawami. - Wydaje się, że faworytem powinna być Chelsea, ale tak naprawdę faworytów nie ma. Przecież człowiek równie zachwycał się grą Porto, jak potem Deportivo - zakończył Engel.