Przed ligowym meczem na szczycie Apollonu Limassol z Apoelem Nikozja (czyli drużyną prowadzoną przez Jerzego Engela) polskiemu trenerowi zarzucono przemyt anabolików. "Tutaj przed każdymi derbami jest jakaś afera. Ale tym razem dziennikarze "przegięli" i poprosiłem prezesa mojego klubu o skierowanie pozwu do sądu. Domagam się odszkodowania i przeprosin" - wyznał "Super Expressowi" Jezry Engel. Aferę rozpętało pismo "Philefetheros", sympatyzujące z Apollonem Limassol (w którym gra Łukasz Sosin). Działając na podstawie wyimaginowanej informacji jednego z fanatycznych kibiców (stwierdził w prowadzonej na żywo audycji radiowej, że "to niemożliwe, żeby piłkarze Apoelu biegali tak szybko bez dopingu"), dziennikarze tej gazety napisali, że to efekt działania Jerzego Engela, który rzekomo przemycał anaboliki z Polski.