Przez większość meczu zdecydowaną przewagą miał Lech, a w drugiej połowie - po błędzie defensywy gości - sytuacji sam na sam nie wykorzystał lider klasyfikacji strzelców Artjom Rudniew. Legioniści skupili się na obronie i wyprowadzaniu bardzo groźnych kontrataków. W końcówce spotkania stuprocentowej okazji nie wykorzystał m.in. Ivica Vrdoljak, który z odległości dwóch metrów - mając przed sobą pustą bramkę - kopnął nad poprzeczką. Stołeczna drużyna mogła się pochwalić ostatnio świetną serią - wygrała osiem kolejnych meczów (w tym w Lidze Europejskiej i Pucharze Polski), a w czterech zwycięskich spotkaniach w T-Mobile Ekstraklasie jej słowacki bramkarz Duszan Kuciak nie wyciągał piłki z siatki. Po meczu w Poznaniu aktualna pozostała tylko seria Kuciaka. W drugim niedzielnym spotkaniu Korona Kielce przegrała u siebie z ŁKS-em 0-2. Oba gole dla gości padły w ostatnim kwadransie - po strzałach Marka Saganowskiego i Dariusza Kłusa. Dla kielczan to trzecia kolejna porażka, natomiast łódzki klub od czasu objęcia go przez trenera Michała Probierza systematycznie pnie się w tabeli. Obecnie beniaminek Ekstraklasy, który na początku rozgrywek zbierał cięgi od rywali (m.in. 0-5 z Lechem, 0-4 ze Śląskiem), zajmuje 11. miejsce. W sobotę sensacją była porażka Wisły Kraków na własnym stadionie z Podbeskidziem. Zespół z Bielska-Białej staje się specjalistą od wyjazdowych wygranych z faworytami. W 6. kolejce pokonał w Warszawie Legię 2-1, a w sobotę wywiózł trzy punkty z boiska mistrza Polski. Gola na wagę zwycięstwa 1-0 zdobył, po rzucie wolnym, efektownym strzałem głową Juraj Dancik. Tej ligowej kolejki nie będą miło wspominać wszyscy kibice futbolu w Krakowie, ponieważ przegrała również Cracovia i nadal zamyka tabelę. W sobotę uległa w Łodzi Widzewowi 0-1, dla którego była to z kolei pierwsza wygrana po serii czterech porażek (w tym trzech ligowych). Jedynego gola zdobył w dziewiątej minucie Przemysław Oziębała. Cztery razy więcej niż bramek było w tym spotkaniu czerwonych kartek. Do końca pierwszego kwadransa nie dotrwał obrońca gospodarzy Ugo Ukah. W 72. minucie siły się wyrównały - po drugiej żółtej kartce i w konsekwencji czerwonej do szatni powędrował Milos Kosanovic. W doliczonym czasie gry sędzia usunął z boiska także Mateusza Bartczaka i Bojana Puzigacę (obaj z Cracovii). W Bełchatowie "górnicy" z PGE GKS po dobrej grze wygrali z KGHM Zagłębiem Lubin 2-1, co pozwoliło im opuścić strefę spadkową. W piątek prowadzący w tabeli Śląsk - na piłkarskie otwarcie stadionu zbudowanego z myślą o Euro 2012 - mimo słabszej niż zwykle postawy wygrał z Lechią Gdańsk 1-0. W innym spotkaniu rozegranym tego dnia Górnik Zabrze pokonał Jagiellonię Białystok 2-0. Na zakończenie kolejki - w poniedziałek - Ruch Chorzów podejmie Polonię Warszawa. Osiem dotychczas rozegranych meczów 12. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy oglądało łącznie ok. 106 tysięcy widzów. To rekord w historii zawodowej ligi. Na imponującą liczbę złożyła się przede wszystkim frekwencja na stadionach we Wrocławiu i Poznaniu. Piątkowy mecz Śląska obejrzało ok. 42 tys. widzów, a niedzielny hit w stolicy Wielkopolski - ponad 33 tys. osób. Dotychczas najwięcej kibiców przyciągnęły mecze 22. kolejki poprzedniego sezonu, które na żywo obejrzało prawie 96 tys. osób. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I">Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy</a>