Taki wynik w tym przeciętnym spotkaniu nie krzywdzi żadnej z drużyn. Prawdziwe emocje zaczęły się tak naprawdę w samej końcówce, kiedy w ciągu 60 sekund obie drużyny zmarnowały po jednej, za to najlepszej w całym meczu sytuacji. Najpierw po dograniu piłki przez Marciniaka, z kilku metrów wysoko nad poprzeczką uderzył piłkę Tomasz Jarzębowski. Po chwili powinien pokonać Łukasza Sapelę zmiennik w zespole Polonii, Mariusz Solecki. Dograł jednak piłkę wzdłuż linii, a po chwili nie zdołał dopaść jej Podstawek. - Zabrakło mi kilku centymetrów, a bramka była już pusta - stwierdził strzelec. Wszystko to działo się między 84, a 85 minutą gry. Goście zagrali bez trzech pauzujących za kartki piłkarzy, z kolei na ławce siedli Tomasz Wróbel i Carlo Costly. Efekt był taki, że wicemistrz Polski przed przerwą wypadł bardzo słabo. Grającej nieco szybciej i na pewno z większą determinacja Polonii udało się kilka razy przedostać pod bramkę gości, jednak w decydującym momencie brakowało szczęścia, a przede wszystkim umiejętności. Najbliżej szczęścia był Podstawek. Najpierw Jacek Zieliński poradził sobie z młodym Arturem Marciniakiem i dograł piłkę w pole karne. Strzał Podstawka minął słupek. Bardzo przeciętnie wypadł przed przerwą Łukasz Garguła, niewidoczny był osamotniony z przodu Janusz Dziedzic, który przegrał niemal wszystkie pojedynki z wysokimi obrońcami Polonii. Bełchatów zagrał lepiej w drugiej połowie. Generalnie gra była w tym okresie meczu lepsza. Polonia miała swoje "pięć minut", kiedy w krótkim odstępie czasu dobre strzały oddali Radzewicz i Podstawek. Groźniejsze były jednak stałe fragmenty gry w wykonaniu gości, a właściwie Garguły. Jego dośrodkowania kilka razy miał okazję zamienić na bramkę Costly, który zmienił Dziedzica. W samej końcówce spotkania wyszedł na boisko Dawid Nowak, który w tej rundzie zagrał tylko w pierwszym meczu Bełchatowa z Lubinem. Potem pauzował z powodu poważnej kontuzji. Co ciekawe, od czasu karnego odesłania na trybuny podczas meczu z Korona, pierwszy raz na trenerskiej ławce mógł siąść trener Michał Probierz. Polonia kosztem mistrza i wicemistrza Polski zdobyła w tym sezonie aż osiem punktów. Teraz jednak czeka ją mecz, być może w tym sezonie najważniejszy. W Łodzi z Widzewem. Niedosyt Podstawka Trzy razy w meczu w roli głównej wystąpił Grzegorz Podstawek. Napastnik Polonii czuł jednak po meczu spory niedosyt. - W pierwszej minucie po moim zagraniu piłka trafiła w rękę rywala. Moim zdaniem na sytuacja nadawała się na podyktowanie rzutu karnego - przyznał bytomianin. Potem jego strzał minimalnie minął słupek, w końcu zabrakło centymetrów, by wykończyć podanie Mariusza Soleckiego. - To była piłka meczowa. Chyba Mariusz zagrał nieco za mocno, bo kilku centymetrów zabrakło - stwierdził napastnik Polonii. Michał Probierz z remisu nie robił jednak tragedii. - Nawet zmiennicy w Bełchatowie to reprezentanci Polski, jak choćby Magdoń. Każdy z nich jest potencjalnie lepszym piłkarzem niż nasi zawodnicy. Żal poprzednich porażek, ale jesteśmy w grze. Jeżeli wygramy na Widzewie to mijamy ich w tabeli. ŁKS też gra trudny mecz. Na pewno jesteśmy nadal w grze - przyznał Probierz. Jan Złomańczuk też nie narzekał: - Spodziewaliśmy się, że Polonia zagra z ogromną determinacją. Jak każdy zespół walczący o utrzymanie. Tak było. Słabsza w naszym wykonaniu pierwsza połowa? To prawda, ale nie chcieliśmy się odkryć. Największą siłą bytomian jest szybki atak, a w obronie są dobrze zorganizowani. Ten mecz powinniśmy rozstrzygnąć na naszą korzyść w drugiej połowie. Dawid Nowak jest dziś gotowy najwyżej na piętnaście minut gry. Najważniejsze, że jest już zdrowy - zakończył trener Polonii. Polonia Bytom - PGE GKS Bełchatów 0:0 Żółte kartki: Rafał Grzyb, Pavol Stano - Maciej Stolarczyk, Tomasz Wróbel. Sędzia: Jacek Walczyński (Lublin). Widzów 4 000. Polonia: Michal Peskovic - Paweł Wojciechowski (61. Tomasz Owczarek), Pavol Stano, Jakub Dziółka, Walerij Sokołenko - Jacek Trzeciak, Rafał Grzyb, Marek Bazik (66. Mariusz Solecki), Janusz Wolański - Michał Zieliński (61. Marcin Radzewicz), Grzegorz Podstawek. PGE GKS: Łukasz Sapela - Artur Marciniak, Paweł Magdoń, Maciej Stolarczyk, Jacek Popek - Krzysztof Janus (68. Tomasz Wróbel), Patryk Rachwał, Tomasz Jarzębowski (90. Dawid Nowak), Paweł Strąk, Łukasz Garguła - Janusz Dziedzic (59. Carlos Costly).