Zespół Wysp Owczych zaczął eliminacje od niedzielnej porażki 2-7 u siebie ze Szkocją.- Przegraliśmy w sobotę na wyjeździe z zespołem światowej czołówki. Szwedki były lepsze, ale nie zostaliśmy zmiażdżeni. Teraz przed nami spotkanie z rywalem z "innej bajki", teoretycznie dużo słabszym. A musimy podejść do tego pojedynku z maksymalnym zaangażowaniem i koncentracją. I nad tym pracujemy - dodał trener.Polki w Malmoe stawiały opór zdecydowanie wyżej notowanym rywalkom (Szwecja piąta na świecie, Polska - 30) do 52. minuty, drugą bramkę straciły w 66. minucie.- Rywalki bezwzględnie wykorzystały moment, kiedy przeżywaliśmy takie małe załamanie i zdobyły pierwszego gola. Mieliśmy w tym spotkaniu swoje sytuacje, jednak można to porównać do szczęśliwego losowania. Tym niemniej i takie pojedynki kończą się czasem remisami, czy nawet wygranymi słabszej drużyny - stwierdził Basiuk.W czwartek Polki zagrają w nieco innym składzie, głównie dlatego, że walka z silnymi fizycznie Szwedkami kosztowała je sporo sił.Tego samego dnia Szkocja podejmie Bośnię i Hercegowinę w innym meczu grupy czwartej, w której gra też Irlandia Północna.Kwalifikacje potrwają rok. Do turnieju finałowego awansują bezpośrednio zwycięzcy każdej z siedmiu grup, a cztery zespoły z drugich miejsc z najlepszym bilansem punktowym rozegrają między sobą spotkania barażowe o ostatnie "europejskie" miejsce.Gospodarzem turnieju finałowego będzie Kanada.