"Ciężko powiedzieć cokolwiek po takim meczu. Nikt się nie spodziewał, że możemy tak fatalnie wejść w mecz. Pierwsza połowa, to był jakiś dramat. Wynikało to z tego, że skompromitowaliśmy się w pierwszej minucie. Gdyby nie bramkarka, to byśmy już wtedy przegrywali. Potem byliśmy przestraszeni, a Czeszki się napędziły. W końcówce pierwszej połowy, po rzucie rożnym mogliśmy zdobyć gola na 1-1, ale nie udało" - powiedział szkoleniowiec podczas pomeczowej konferencji prasowej. Przyznał, że zdecydował się zmienić taktykę na drugą połowę, na bardziej ofensywną. "Jednak nie zdobyliśmy gola. Bardzo mocno oddaliliśmy się od awansu, o ile nie przekreśliliśmy naszych szans" - uważa szkoleniowiec. Podkreślił, że hołduje on zasadzie, że "dopóki piłka w grze". Liczy na korzystny wynik dla Polek meczu Czeszek z Hiszpanią. Stępiński dodał, że jego podopieczne nie były faworytkami w pojedynku z Czeszkami. Przypomniał, że w trakcie losowania grup eliminacyjnych ME jego drużyna była w trzecim koszyku, a Czeszki w drugim. autor: Rafał Czerkawski