Przed ostatnią kolejką rywalizacja w grupie H była niezwykle zacięta, a dwie drużyny wciąż miały szansę awansu na mundial w Katarze bezpośrednio z pierwszego miejsca. I traf chciał, że właśnie w ostatnim spotkaniu Chorwacja i Rosja mierzyły się w bezpośrednim starciu, którego stawką było pierwsze miejsce w grupie. El. MŚ: Chorwacja - Rosja: Mecz na wodzie W lepszej sytuacji byli goście, którym do awansu wystarczał remis. I od początku meczu Rosjanie wyraźnie pracowali na to, by wywieźć ze Splitu choćby punkt. Ofensywnie nastawieni gospodarze musieli atakować i od samego początku wyraźnie dominowali w tym meczu. Niestety, można powiedzieć, że niebiosa nie były dla nich łaskawe. Nad stadionem mocno padało i murawa bardzo nasiąknęła, zdecydowanie utrudniając prowadzenie gry. Mówi się, że warunki zawsze są takie same dla obu drużyn, ale w przypadku, kiedy tylko jedna chce grać w piłkę, zdecydowanie nie można mówić o równych warunkach.I tak było tym razem. "Vatreni" atakowali, ale grząska murawa utrudniała im grę. Rosjanie nawet nie udawali, że będą starali się zdobyć gola za wszelką cenę, bo remis absolutnie im wystarczał. Taki minimalizm mógł zostać ukarany w pierwszej połowie dwukrotnie, ale za każdym razem świetnie w bramce "Sbornej" spisywał się Matwiej Safonow. Rosyjski bramkarz w 9. minucie obronił uderzenie głową Andreja Kramaricia, a w 27. minucie doskonale wyczuł strzał Marcelo Brozovicia. Tuż po zmianie stron znów Safonow stanął na drodze gospodarzom, znakomicie broniąc strzał głową z bliska Mario Pasalicia. Później przez długie minuty niewiele się działo, a Rosjanie, którzy nawet nie atakowali, powoli zbliżali się do awansu. Jednak w 81. minucie ich kunktatorstwo zostało ukarane. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska Fiodor Kudriaszow nabiegał wraz z chorwackim napastnikiem, ale piłka tak pechowo spadła mu pod nogi, że nie był w stanie jej kontrolować i futbolówka wtoczyła się do bramki obok kompletnie zaskoczonego Safonowa.Rosjanie zaczęli rozpaczliwie atakować, ale ich wysiłki na niewiele się zdały i ostatecznie przegrali ten mecz 0:1, a tym samym spadli na drugą pozycję w grupie H i będą musieli o awans na mundial walczyć w barażach. "Sborna" od początku grała na remis i została za to ukarana. Chorwaci wiedzieli, że muszą wygrać, do końca, mimo trudnych warunków, starali się atakować i los ich za to wynagrodził. Trzy punkty w starciu z najgroźniejszymi grupowymi rywalami dały im pierwsze miejsce w grupie i awans do mistrzostw świata. "Vatreni" mogą bukować bilety do Kataru, Rosjanie wraz z nami będą nerwowo śledzić losowanie par barażowych. KK