Dwa lata temu Islandczycy odnieśli historyczny sukces, awansując na mistrzostwa Europy. Na turnieju finałowym we Francji nie zawiedli. Pokonali m.in. Anglików, a odpadli dopiero w grze o półfinał z Francją. Ekipa z północy Europy potwierdza, że awans i dobry występ na Euro nie był jednorazowym wyskokiem. W piątkowy wieczór w Eskisehirze, w meczu prowadzonym przez Szymona Marciniaka, Islandia wygrała aż 3-0 z Turkami i wskoczyła na pierwsze miejsce w eliminacyjnej grupie I, o dwa punkty przed Chorwacją i Ukrainą. Nie popisali się Chorwaci, którzy zremisowali u siebie 1-1 z Finlandią. Turcja ma więcej zarejestrowanych piłkarzy, niż Islandia wszystkich mieszkańców. Ale w starciu na murawie to goście okazali się zdecydowanie lepsi po efektownych bramkach Johanna Gudmundssona, Birkira Bjarnasona i Kariego Arnasona. Wygląda na to, że nikt już nie odbierze "Wikingom" bezpośredniego awansu, bo w poniedziałek na zakończenie eliminacji podejmą oni debiutujące w kwalifikacjach mundialu Kosowo, które ma na koncie tylko punkt. El. MŚ: sprawdź sytuację w grupach! WS