Podczas pojedynku w grupie I strefy CONCACAF zakończonego zwycięstwem Kanadyjczyków 3-0 na ławce rezerwowych drużyny gospodarzy siedziało 10 piłkarzy, podczas gdy u Kubańczyków był tylko sztab szkoleniowy. Jak przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Gonzalez, podobne decyzję podejmują zawodnicy uprawiający także inne sporty drużynowe w tym kraju. "Gdy podróżują po całym świecie, to nieraz próbują spełnić wielki amerykański sen. Dlatego też bardzo trudno jest utrzymać całą ekipę" - powiedział trener przyjezdnych. Wspomniane zniknięcie to już drugi tego typu przypadek w tym roku dotyczący kubańskiej piłki nożnej, który wydarzył się w Toronto. W styczniu na rozgrywany w tym mieście ostatni mecz w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk strefy Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów nie stawiły się dwie reprezentacyjne zawodniczki - Yesenia Gallardo i Yisel Rodriguez. Takiego samego wyboru dokonało wielu Kubańczyków, którzy nie chcieli przystosować się do komunistycznego reżimu. Szacuje się, że od 1959 do 2000 ojczyznę opuściło z powodów politycznych lub ekonomicznych około półtora miliona ludzi.