Podopieczni Andrzeja Zamilskiego od początku meczu wypracowali sobie przewagę, ale nie potrafili skierować piłki do bramki. Sztuka ta udała im się dopiero tuż przed przerwą, kiedy celnym strzałem popisał się Kamil Glik i wyprowadził "Biało-czerwonych" na prowadzenie. Na drugą część gry, w miejsce ukaranego żółtą kartką Sakariego Mattilę selekcjoner gości postanowił wystawić Teemu Pukkiego. Taka decyzja natychmiast dała pozytywny efekt, bowiem piłkarz wpisał się na listę strzelców. Polacy znakomicie odpowiedzieli i już po pięciu minutach po uderzeniu Kamila Grosickiego ponownie prowadzili i mimo szans gości w końcówce, nie wypuścili z rąk cennego zwycięstwa. Po wygranej z Finlandią Polacy awansowali na drugie miejsce w tabeli grupy 4., mając tyle samo punktów co Hiszpania (6). "Biało-czerwoni" rozegrali jednak jeden mecz więcej. Po meczu powiedzieli: Andrzej Zamilski (trener Polski): - Przystępowaliśmy do tego meczu pełni obaw, po porażce z Hiszpanią, z którą mogliśmy przegrać znacznie wyżej. Dzisiejszy wynik cieszy, gra już trochę mniej. Za dużo wahań, były dobre momenty, ale czasami w obronie graliśmy tak, że włos na głowie się jeżył. Tak naprawdę to Finowie w pierwszej połowie stworzyli groźniejsze sytuacje i mogli prowadzić do przerwy. Mecz był dość ostry, sędzia nie powinien dopuścić do takiej gry. Martwi mnie kontuzja Tomka Chałasa, który najprawdopodobniej ma uszkodzoną łąkotkę i będzie musiał przejść operację. Markku Tapio Kanerva (trener Finlandii): - Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Szkoda, że straciliśmy gola tuż przed przerwą. Polacy stworzyli zdecydowanie więcej sytuacji w całym meczu. Jestem rozczarowany natomiast inną sprawą. Dużo mówi się o zasadzie fair play, a tymczasem jeden z moich piłkarzy został potraktowany łokciem w nos, a sędzia dyktuje tylko rzut wolny. Inny piłkarz otrzymuje cios w brzuch i nic. Nie miało to wpływu na wynik, ale mam o to pretensje do arbitra. Polska - Finlandia 2:1 (1:0) 1:0 - Glik, 44. 1:1 - Pukki, 51. 2:1 - Grosicki, 56. Polska: Szczęsny - Gancarczyk, Glik, Sadlok, Marciniak - Rybus, Borysiuk, Cetnarski, Chałas (72. Wodecki) - Grosicki (89. Siebert), Sobiech (93. Wilczek), Finlandia: Hradecky - Nikkari, Raitala, Arajuuri, Mattila (46. Pukki) - Mannstrom (62. Ojala), Toivio, Riski (83. Hjelm), Pelvas - Kauko, Kangaskolkka. Sędziował Dragomir Stanković (Serbia). Żółta kartka - Mattila.