- Nie myślę o zaprzestaniu występów w reprezentacji kraju. Tak długo jak granie w piłkę sprawia mi przyjemność, tak długo chciałbym być przydatny trenerowi i kolegom - powiedział 30-letni piłkarz pochodzenia serbskiego. W lipcu austriacki napastnik przeszedł z West Ham do SIPG Szanghaj. W Chinach nie zamierza zgubić formy. Jest mile zaskoczony wysokim poziomem tamtejszego futbolu. - Nie wszyscy w Europie mają pojęcie jak wygląda piłka nożna w tym kraju. Nie jest on wprawdzie tak wysoki jak w Anglii, ale bardzo dobry - uważa Arnautović. Austriak zarabia w Chinach 220 tys. euro tygodniowo. I jeśli nie zdarzy się nic niespodziewanego, kasa płynąć będzie na jego konto przez najbliższe trzy i pół roku. Zanim ruszył do Państwa Środka odbył długie narady z żoną Sarah mającą polskie korzenie, rodzicami i bratem. - Moje myśli nie koncentrują się tylko na pieniądzach. Nie myślę o nich - dodał Arnautović, który w pięciu meczach ligowych strzelił cztery gole. Rodzina mieszka w centrum 26-milionowego Szanghaju. Piłkarz ma kierowcę, który jest równocześnie jego ochraniarzem. Piłkarski dzień wygląda w Szanghaju identycznie jak w Europie. Dorobek wiedeńczyka w kadrze Austrii to 24 gole w 84 występach. Austriacy podejmą Łotwę w Salzburgu w piątek o 20.45. Trzy dni później zagrają z Polską na PGE Narodowym w Warszawie o tej samej porze.