Albańczycy w czwartek przed własną publicznością zremisowali ze słabiutką Andorą 2-2. Konfrontacja z "Trójkolorowymi" nie była wymarzoną sposobnością do poprawienia sobie nastrojów. W pierwszej potyczce grupowej tych zespołów Francja wygrała gładko 4-1. Dla gości stawką rewanżu było pierwsze miejsce w grupie H. Mistrzowie świata nie zwlekali z otworzeniem wyniku. Już w 8. minucie uczynił to Corentin Tolisso, strzałem głową zamieniając na bramkę centrę z rzutu wolnego Antoine’a Griezmanna. Gracz Barcelony podwyższył prowadzenie swojego zespołu po upływie półgodziny gry, gdy strzałem bez przyjęcia sfinalizował dogranie ze skrzydła Wissama Ben Yeddera. Po zmianie stron Francuzi kontrolowali przebieg gry. Trzykrotnie bliski trzeciego gola był Olivier Giroud, jednak najpierw po jego uderzeniu z bliskiej odległości fenomenalną interwencją popisał się Etrit Berisha, ratując gospodarzy przed utratą bramki. Później nie dał się przechytrzyć w sytuacji sam na sam. A w kolejnej akcji rosły snajper trafił piłką tylko w słupek. "Trójkolorowi" pozostają niepokonani od 8 czerwca. Ostatnią porażkę (0:2) ponieśli w wyjazdowej potyczce z Turcją. Albania - Francja 0-2 (0-2) Bramki: 0-1 Tolisso (8.), 0-2 Griezmann (31). UKi El. ME 2020: zobacz sytuację w grupach