Na otwarcie eliminacji Izrael zremisował ze Słowenią 1-1. Austriacy natomiast przegrali w Wiedniu z Polską 0-1. Do Hajfy podopieczni Franco Fody pojechali osłabieni. W niedzielę nie mógł zagrać David Alaba. Obrońcę Bayernu Monachium wyeliminowała kontuzja.Mimo to Austriacy znakomicie rozpoczęli spotkanie w Hajfie. Już w 8. minucie na listę strzelców wpisał się Marko Arnautović. Koszmarny błąd popełnili obrońcy gospodarzy. Peter Zulj posłał podanie między nogami Sherana Yeiniego. Środkowi defensorzy zostawili bez opieki Arnautovicia, a ten spokojnie strzelił z 12 metrów obok bramkarza. W 20. minucie Arnautović miał szansę, żeby po raz drugi zmusić do kapitulacji Ariela Harusha. Austriacki napastnik minął bramkarza i chciał uderzyć z ostrego kąta, ale w ostatniej chwili powstrzymał go Loai Taha. Później ładną indywidualną akcją popisał się Valentino Lazaro. 23-letni pomocnik minął dwóch rywali i huknął z prawej strony pola karnego. Dobrze ustawiony Harush odbił piłkę na rzut rożny. Gospodarze długo nie mogli skonstruować składnej akcji, ale jak im się już udało, to... zdobyli bramkę. W 34. minucie Eli Dasa idealnie dośrodkował z prawego skrzydła, a Eran Zahavi z bliska strzelił gola "główką". Podrażnieni Austriacy ruszyli do ataku. W 40. minucie doskonałą okazję miał Arnautović, ale z kilku metrów trafił prosto w bramkarza Izraela. Chwilę później Aleksandar Dragovic trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Grupa G - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Zmarnowane sytuacje szybko się zemściły. Tuż przed przerwą Izrael miał rzut wolny. Bibras Natcho posłał piłkę w pole karne. Zza pleców obrońców wyskoczył Zahavi, który barkiem trafił do siatki Austriaków. Zahavi w 55. minucie skompletował hat-tricka. Ofensywny pomocnik popisał się kapitalnym uderzeniem z 20 metrów w "okienko". Zahavi na tym nie zamierzał poprzestać. Kilka minut później minimalnie chybił z rzutu wolnego. Gospodarze strzelili jednak czwartego gola już w 66. minucie. Nieobstawiony Munas Dabbur próbował na dwa razy. Jego pierwszy strzał z bliska Lindner jeszcze obronił, ale przy dobitce z kilku metrów był już bezradny. Tak samo jak cała drużyna austriacka, która nie mogła sobie poradzić z atakami drużyny Izraela. Znowu dużą rolę odegrał Zahavi, który podawał do Dabbura. Austriacy nie składali jeszcze broni, choć widząc determinację gospodarzy trudno było im stworzyć sobie dobre okazje. Ale w końcu się udało. Po strzale Sabitzera zza pola karnego piłka uderzyła w poprzeczkę, a potem najszybciej dopadł do niej Arnautović. Napastnik londyńskiego West Hamu znowu dał nadzieję swojej drużynie. Nie można jednak powiedzieć, że goście wrócili do gry. Trener Foda wprowadził jeszcze Kainza na ostatnie dziesięć minut, ale niewiele to dało, bo gospodarze nie dopuszczali do groźnych sytuacji i skutecznie oddalali akcje od własnej bramki. Strzelili nawet kolejnego gola, ale sędzia odgwizdał spalonego. Ostatniej szansy na kolejnego gola nie wykorzystał też Arbnautović, uderzając z wolnego nad poprzeczką. W ten sposób duża niespodzianka w Hajfie stała się faktem. Pozostałe dwa mecze grupy G rozegrane zostaną o godz. 20.45. Polska podejmować będzie Łotwę na PGE Narodowym w Warszawie, a Słowenia gościć będzie sensacyjnego lidera po pierwszej kolejce - Macedonię Północną. Izrael - Austria 4-2 (2-1) Bramki: 0-1 Marko Arnautović (8.), 1-1 Eran Zahavi (34.), 2-1 Eran Zahavi (45.), 3-1 Eran Zahavi (55.), 4-1 Munas Dabbur (66.), 4-2 Marko Arnautović (75.) RK, RP