"Synowie Albionu" awans do finałów Euro 2020 zapewniony mieli już wcześniej. W Prisztinie w efektowny sposób chcieli tylko potwierdzić swoją supremację. Gospodarze mieli prawo obawiać się tej konfrontacji, bowiem ledwie trzy dni temu Anglicy rozgromili inny zespół z Bałkanów - zwycięstwo 7:0 nad Czarnogórą odbiło się w Europie głośnym echem. Tym razem długo wydawało się, że blamażu nie będzie. Bezbramkowy remis utrzymywał się do 32. minuty. Wtedy piłkę w pole karne zagrał Alex Oxlade-Chamberline, a po idealnym przyjęciu oko w oko z bramkarzem gospodarzy stanął Harry Winks. Balansem ciała zwiódł rywala i ze spokojem umieścił piłkę w siatce tuż przy słupku. To jego pierwszy gol w narodowych barwach. Tej klasy rywal na kosowskiej ziemi nigdy wcześniej się nie pojawił. Kibice, którzy szczelnie wypełnili stadion, liczyli na wyrównującą bramkę. Remis z potęgą europejskiego futbolu uznaliby za ogromny sukces. Boiskowe zdarzenia nie potoczyły się jednak po ich myśli. Anglicy nie forsowali tempa, ale byli bliscy podwyższenia prowadzenia w 61. minucie, gdy Harry Kane trafił piłką w słupek. Dopiął swego niewiele kwadrans później - po niefortunnej interwencji kosowskiego defensora tylko dopełnił formalności uderzeniem z czterech metrów. W końcówce meczu najpierw Marcus Rushford przytomnym strzałem sfinalizował podanie Raheema Sterlinga, a później to samo z zagraniem Kane'a uczynił Mason Mount. Dla tego drugiego to również premierowy gol w dorosłej reprezentacji.Niewykluczone, że oba zespoły w przyszłym roku spotkają się ponownie - tym razem w kontynentalnym czempionacie. Kosowo na wiosnę wystąpi w barażach i może okazać się jedną z czterech drużyn, które awansują do turnieju finałowego po dodatkowej turze gier. Kosowo - Anglia 0:4 (0:1) Bramki: 0-1 Winks (32.), 0-2 Kane (79.), 0-3 Rushford (83.), 0-4 Mount (90+1.) UKi El. ME 2020: zobacz sytuację w grupach