Spotkanie pomiędzy Estonią a Niemcami w pierwszych 45 minutach, mówiąc bardzo łagodnie, nie porywało. Podopieczni Joachima Loewa od początku spotkania posiadali optyczną przewagę, jednak nie wystrzegali się błędów. W 16. minucie spotkania Niklas Sule nieudolnie podał piłkę wzdłuż pola karnego reprezentacji Niemiec i dopadł do niej zawodnik Estonii - Frank Liivak. Będący adresatem słabego podania Emre Can musiał ratować się wślizgiem przed polem karnym i sędzia bez zawahania ukarał go czerwoną kartką. Niemcy pomimo gry w dziesięciu nadal przeważali, jednak nie mogli sforsować bardzo dobrze radzącej sobie defensywy Estonii. Efektowne wymiany podań nie przynosiły wymiernych korzyści i najgroźniejszy strzał, który udało się oddać reprezentacji Niemiec posłał Marco Reus po rzucie wolnym w... 40. minucie meczu. Wcześniej z dystansu próbował uderzać Luca Waldschmidt, jednak pewnie interweniował bramkarz Estonii. Gospodarze spotkania nie zamierzali być jednak tylko statystami w starciu z o wiele silniejszym rywalem. Próbowali stawiać opór, zwłaszcza świetnie organizując się w obronie. Najlepszą okazję do zagrożenia bramce Maneula Neuera miał w 18. minucie spotkania Joonas Tamm. Estoński napastnik uderzył w poprzeczkę z bliskiej odległości po podaniu Konstantina Wasiljewa. Obaj zawodnicy występowali wcześniej w Ekstraklasie. Druga połowa rozpoczęła się zdecydowanie lepiej dla faworytów spotkania. Reprezentacja Niemiec wyprowadziła dwa szybkie ciosy w niespełna piętnaście minut. Oba trafienia zdobył Ilkay Guendogan. Najpierw w 52. minucie spotkania pewnie uderzył z dystansu i strzałem w dolny róg bramki pokonał bramkarza Estonii. Sześć minut później piłka ponownie znalazła się pod jego nogami w okolicy końca pola karnego i pomocnik reprezentacji Niemiec również nie pomylił się. Obie akcje poprzedzone były długimi seriami podań i w obu przypadkach piłka pechowo odbijała się od obrońców Estonii. Przy pierwszej bramce asystował Kay Havretz, natomiast przy drugiej Reus, który ładnie dograł piłkę piętą. Estończycy próbowali konstruować swoje akcje i kilka wyglądało dobrze, jednak nie wystarczyło to na realne zagrożenie bramki strzeżonej przez Neuera. Niemcy wyprowadzili natomiast kolejny cios w 71. minucie meczu. Guendogan świetnie przerzucił piłkę praktycznie przez całą połowę Estonii. Futbolówka wpadła pod nogi świetnie wychodzącego na pozycję Tima Wernera, który zwiódł defensora gospodarzy i umieścił piłkę strzałem wewnętrzną częścią nogi. Trzy bramki wprowadziły lekkie rozluźnienie wśród piłkarzy reprezentacji Niemiec. Wykorzystać to spróbował Mihkel Ainsalu. Zawodnik Estonii znalazł się w podobnej sytuacji, w jakiej bramkę zdobył Guendogan, jednak jego uderzenie było o wiele za lekkie. Podopieczni Joachima Loewa nie dali tym samym odskoczyć w tabeli reprezentacji Holandii, która również wygrała dziś w spotkaniu z Białorusią. Obie ekipy mają po piętnaście punktów na koncie. El. Euro 2020 - tabele, terminarze, wyniki PA