Białorusini nie potrafili dotrzymać kroku mistrzom świata z 2014 r. Faworyci kontrolowali spotkanie i sprawiali wrażenie, jakby trzy punkty przyszło im zdobyć bez większego wysiłku.Niemcy musieli radzić sobie na Białorusi bez selekcjonera. Joachim Loew wraca do pełni sił po wypadku na siłowni - pod koniec maja, w czasie ćwiczeń, sztanga spadła mu na klatkę piersiową i przygniotła tętnicę. Z tego powodu w czerwcowych meczach kadrę prowadzą jego asystenci. Faworyci szybko objęli prowadzenie. W 13. minucie w polu karnym rywali świetnie zachował się Leroy Sane. Skrzydłowy łączony z przenosinami do Bayernu Monachium wykorzystał podanie Joshuy Kimmicha i strzałem lewą nogą nie dał szans bramkarzowi. W jedenastce wybranej na spotkanie z Białorusią znaleźli się m.in. Jonathan Tah i Lukas Klostermann, którzy za kilka dni będą rywalizować w mistrzostwach Europy do lat 21. Z młodymi piłkarzami w składzie Niemcy grali odważnie, ale szturmu na bramkę Białorusi nie było. Mimo to w 62. minucie wynik podwyższył Marco Reus. Piłkarz Borussi Dortmund zupełnie niepilnowany wbiegł w "szesnastkę" rywali i bez problemów wykorzystał podanie Matthiasa Gintera. Gospodarze odpowiedzieć nie potrafili. W marcu, na otwarcie eliminacji, Niemcy pokonali 3-2 Holandię. Liderem grupy C jest Irlandia Północna, która w sobotę pokonała 2-1 Estonię. Drużyna z Wysp Brytyjskich ma jednak o jeden mecz rozegrany więcej. Białoruś z trzema porażkami zamyka tabelę, za trzy dni zagra z Irlandią Północną. Rywalem Niemców będą Estończycy. Białoruś - Niemcy 0-2 (0-1) Bramki: Sane (13.), Reus (62.) DG