Gdy rok temu ligowa piłka nożna kobiet wracała do Gdańska po trzech latach przerwy, za sprawą APLG Gdańsk, członkini zarządu tego klubu, Miłosława Litwinowicz mówiła Interii: - Celem minimum jest spokojne utrzymanie się. Nieśmiało liczę, ze uda nam się finiszować w środku tabeli. Mamy ku temu wszelkie dane. Ciężko o jednoznaczne prognozy, gdyż rozgrywki kobiece charakteryzują się dużą dozą nieprzewidywalności. Jak powszechnie wiadomo: kobieta zmienną jest. Z drugiej strony o Ekstraklasie mężczyzn mówi się, że to najbardziej nieprzewidywalna liga Europy, więc może nie tylko my kobiety, bywamy chimeryczne. Zakładany cel udało się wypełnić, już pod nazwą AP LOTOS, gdańszczanki zajęły dziewiąte miejsce w 12-zespołowej stawce z komfortową, dwucyfrową przewagą nad strefą spadkową. Do przewidywanej zmiany nazwy doszło w trakcie sezonu, o czym za chwilę. Na razie zapytaliśmy prezesa klubu, Tomasza Bocheńskiego o ocenę minionych rozgrywek w wykonaniu beniaminka: - Pierwszy sezon po awansie to zawsze duża niewiadoma. Podchodziliśmy do tematu z dużym spokojem i mam na to świadków! Byliśmy przekonani, że nasz zespół awansował do Ekstraligi nie przez przypadek, czy pandemicznie przerwany sezon, ale autentycznie był dobrze do tego przygotowany, i wiedzieliśmy, że nasze piłkarki z meczu na mecz będą się prezentować coraz lepiej. Na pewno pozostaje mały niedosyt, bo w kilku meczach, w szczególności w końcowej fazie sezonu, można było pokusić się o większe zdobycze punktowe. Mam na myśli mecze z zespołami z czołówki. Jestem przekonany, że w nowym sezonie drużyna znajdzie receptę na to, aby wykorzystywać tworzone sytuacje, a z nich będą bramki. A to z kolei da punkty - optymistycznie podsumował Bocheński. No właśnie, jakie są cele LOTOS-u na nowy sezon, który tuż za pasem. Rozgrywki startują za miesiąc 14/15 sierpnia, a podopieczne trenera Tomasza Borkowskiego na początek zmierzą się z najtrudniejszym możliwym zadaniem - wyjazdowym meczem z mistrzyniami kraju, Czarnymi Sosnowiec. - Grając jeszcze w pierwszej lidze, założyliśmy sobie, że zespół będzie robił systematyczny postęp, wraz z kolejnymi sezonami rozgrywkowymi. Biorąc pod uwagę, że pierwszym krokiem był awans, a drugim jak najszybsze utrzymanie, to teraz wypadałoby podnieść poprzeczkę i wskoczyć do pierwszej szóstki. Taki cel stawiamy przed zespołem i temu służą nasze działania obecnie, zarówno te związane ze wzmocnieniem składu zespołu, ale również sztabu trenerskiego, a także kwestii organizacyjnych. Cały czas zwracamy również uwagę na to jak klub jest postrzegany w mediach, a to przekłada się bezpośrednio na coraz większą rozpoznawalność całego przedsięwzięcia - tłumaczy Bocheński filozofię prowadzenia klubu powstałego w 2010 r. jeszcze w ramach współpracy z Lechią Gdańsk. Rok temu Miłosława Litwinowicz w wywiadzie podkreślała, iż: - Paradoksalnie rozwój ułatwił nam rozbrat z Lechią SA. Mogliśmy wyraźnie postawić na piłkę kobiecą. (...) Lechia SA powołała swoją akademię, my poszliśmy na swoje, zmianie uległa też nazwa naszej Akademii. Został z nami nas sponsor i mecenas, Grupa LOTOS SA. Awans do Ekstraligi bez nich nie byłby możliwy, to nasz wspólny wielki sukces. Prezes Bocheński potwierdza powyższe słowa i tłumaczy zmianę nazwy klubu z APLG na AP Lotos Gdańsk. - W dzisiejszych, trudnych dla wszystkich czasach, największym wyzwaniem jest pozyskanie, ale i utrzymanie partnerów oraz podmiotów, które chcą wspierać sport. Pandemia koronawirusa dotknęła wiele klubów, które często nie miały możliwości zdyskontowania strat związanych z odejściem dotychczasowych partnerów. My czuliśmy i czujemy nadal wsparcie od tych, z którymi realizujemy nasze działania od wielu lat. Mam na myśli przede wszystkim Grupę LOTOS SA, która oprócz tego, że od 9 lat, wspólnie z nami współtworzy program Piłkarska Przyszłość z LOTOSEM, to zaangażowała się wymiernie również w nasze działania związane z piłką kobiecą i akademią dla dziewcząt w Gdańsku. Nie przez przypadek nasze zespoły kobiece występują pod nazwą sponsora i głównego partnera, a więc jako AP LOTOS Gdańsk. Rozwiniecie naszego "L", które do niedawna funkcjonowało w nazwie klubu do "LOTOS", było ruchem przemyślanym, a zarazem stanowiło wyraz szacunku do naszego wieloletniego partnera - pojawił się ogólnopolski sukces sportowy, a to właśnie Grupa LOTOS wspierała nas przez cała drogę do osiągnięcia tego sukcesu, więc wyeksponowanie marki naszego sponsora w nazwie klubu stało się faktem. Tyle teorii, a co na boisku? Ekstraliga kobiet startuje za miesiąc. Jak zawodniczki LOTOS-u będą się do niej szykować? Na 25 lipca podopieczne trenera Borkowskiego mają zagrać mecz kontrolny z Unionem w Berlinie. Dzień później ma się rozpocząć zgrupowanie w Policach, które potrwa do 30 lipca. Po jego zakończeniu drużyna z Gdańska rozegra sparing z innym przedstawicielem Ekstraklasy, Olimpią Szczecin. AP Lotos ma jeszcze w planach sparing 7 sierpnia, ale rywal jest w trakcie ustalania.