- To nie tylko cios dla Legii, ale też dla wielu osób, które włożyły ogrom ciężkiej pracy w to, żeby zmienić wizerunek kibica w Polsce - komentuje zdarzenia w Wilnie dyrektor Stefański. - W tej sytuacji bardzo ciężko będzie poprawić ten wizerunek. Stefański zwraca uwagę na to, że wybryki pseudokibiców Legii zbiegły się w czasie z wejściem w życie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. - Dlatego ciekawi mnie jakie będą reakcje polskich władz. Spodziewam się pokazu siły polskiego państwa . Władze muszą zareagować na tego typu wydarzenia! - domaga się. Środowiska sportowe od dwóch lat postulowały przeprowadzenie takich zmian w prawie, które by chroniły kluby. - Kluby pozostawione bez wsparcia są bezradne. Mogą nie sprzedawać biletów na mecze u siebie zadymiarzom, ale poza ich kontrolą jest rozprowadzanie wejściówek na pucharowej mecze wyjazdowe - przypomina. - Znacznie większy wpływ mają na to, kto na trybunach je reprezentuje w wypadku wyjazdowych meczów ligowych. Ekstraklasa SA podkreśla, że w Polsce można wprowadzić wzorem Anglii zakaz opuszczania Polski dla zadymiarzy. - Ta kwestia jest uregulowana. Są rejestry, są materiały, są możliwości prawe. One zostały zaostrzone w nowej ustawie - uważa dyrektor Stefański. Według niego "polski problem" wynika z nie egzekwowania prawa. - Mnie jako absolwenta wydziału prawa, karnistę uczono, że najgorszą rzeczą jaka może być to jest dopuszczenie poczucia bezkarności u ewentualnego przestępcy - zaznacza Marcin Stefański. - To jest automatyczna zachęta do popełnienia przestępstwa. Trochę jak w naturze - gdy drapieżnik poczuje, że ofiara jest słabsza, krwawi, to atakuje. Dyrektor Ekstraklasy zwraca uwagę, że odkąd przy Łazienkowkiej doszło do zmian własnościowych, Legii się zmieniła. - Klub zrobił wiele, by uporać się z problemem zadymiarzy. Okazuje się jednak, że sam tego nie rozwiąże - rozkłada ręce dyrektor. Stefański ma świadomość, że grupka awanturników z Warszawy zepsuła opinie wszystkim polskim kibicom piłkarskim. - Wrywanie reklam, obrzucanie racami policji - to zachowanie kompromitujące i zaszkodzi wizerunkowi polskiego kibica na długo - nie ma złudzeń Stefański. - Przeciętny zjadacz chleba nie będzie się zastanawiał nad podziałami - nieszkodliwi ultrasi i pikniki oraz źli chuligani. Odium spadnie na każdego człowieka z Polski, który podróżuje po Europie za drużyną narodową, czy klubowymi. Dyrektor Stefański spodziewa się, że UEFA sięgnie po najwyższy rozmiar kary. - Wykluczenie Legii z tegorocznych rozgrywek i najwyższa kara finansowa w okolicach 100 tys. franków szwajcarskich są pewne - przewiduje. - Najpewniej Legia będzie też wyrzucona z rozgrywek UEFA w kolejnym sezonie. Zatem będzie musiała się dwa razy zakwalifikować do europejskich pucharów, by raz w nich zagrać. Legia ma złą opinię w UEFA. - Jest jednym z klubów najgorzej postrzeganych. Do tej pory każde, nawet najmniejsze zdarzenie z udziałem jej kibiców było surowo karane, a co dopiero teraz - kończy Stefański.