W pozostałych sobotnich meczach Dospel wygrał w Poznaniu z Lechem 2:1, a Górnik Polkowice uległ u siebie Widzewowi 2:3. Dramatyczne spotkanie oglądali kibice we Wronkach, choć początek meczu wskazywał na łatwe zwycięstwo gospodarzy, którzy po trafieniach Dembińskiego i Kryszałowicza (piękny strzał z 25 m) prowadzili 2:0 już po 21 minutach. O dziwo po następnym kwadransie był już remis - najpierw Szamotulskiego pokonał Gęsior, a chwilę później Jeleń. Podopieczni Stefana Majewskiego mieli po przerwie zdecydowaną przewagę, ale gola uzyskali dopiero trzy minuty przed końcem. Po rzucie rożnym Bieniuk zgrał piłkę głową do Jikiji, a ten również głową z 8 metrów wpakował ją do siatki. W Łęcznej po wyrównanym meczu Górnik pokonał Świt Nowy Dwór Mazowiecki. O wyniku zadecydowała akcja tuż przed przerwą. Po rzucie wolnym piłka trafiła w polu karnym do Sylwestra Czereszewskiego, który z zimną krwią umieścił ją w bramce Malarza. Górnik Polkowice na własnym stadionie uległ Widzewowi Łódź 2:3. Gospodarze nie wykorzystali dużej okazji na odniesienie zwycięstwa, gdyż po 18 minutach po golach Moskala i Słabonia prowadzili 2:0. Już jednak minutę później kontaktowego gola z rzutu karnego zdobył Piotr Włodarczyk. Ten sam zawodnik i znów z rzutu karnego doprowadził do wyrównania w 67. minucie, a sześć minut później gola na wagę trzech punktów zdobył Piotr Matys. Pierwsze zwycięstwo pod wodzą "nowego-starego" trenera Jana Żurka zanotowali piłkarze Dospelu. Katowiczanie pokonali w Poznaniu miejscowego Lecha 2:1. Gole dla Dospelu jeszcze przed przerwą zdobyli Stanisław Wróbel oraz Krzysztof Gajtkowski, który ma przecież za sobą nieudany epizod ... w Lechu. Kontaktowego gola dla "Kolejorzy" zdobył trzy minuty przed końcem Zbigniew Zakrzewski. Na wyrównanie zabrakło jednak juz czasu i po raz kolejny kibice na Bułgarskiej musieli przełknąć gorzką pigułkę. <a href="http://pilka.interia.pl/liga/1/wyn?id=4504&nr=7">Zobacz wyniki 7. kolejki ekstraklasy piłkarskiej</a>