Gości na prowadzenie wyprowadził uderzeniem głową Tomasz Wieszczycki, wyrównał już dwie minuty później Kamil Kosowski. Wisła przeważała przez większą część meczu, brakowało jej jednak skuteczności. Nowym liderem został GKS Katowice, który rozgromił na własnym boisku Szczakowiankę Jaworzno 4:0. GKS potwierdził dobrą formę, którą prezentuje od początku sezonu. Bramki dla gospodarzy zdobywali: Gajtkowski, Bojarski 2 oraz Sierka. Niestety, tego efektownego zwycięstwa nie mogli oklaskiwać fani GKS-u. Po wybrykach pseudokibiców w 2. kolejce stadion Katowic został zamknięty dla publiczności na jeden mecz, w kolejnych zaś ograniczono liczbę widzów. W Wodzisławiu Odra zremisowała z Ruchem Chorzów 1:1. Wynik ustalono bardzo szybko, bo po 20 minutach gry. W 13. minucie bramkę dla gospodarzy zdobył Chałbiński, wyrównał 6 minut później Woś. Jest to pierwsza zdobycz punktowa Ruchu na wyjeździe w tym sezonie. Chorzowianie nadal jednak nie zaznali smaku zwycięstwa. Najwięcej emocji przeżyli kibice w Płocku. Gdy w 51. minucie Włodarczyk zdobywał gola na 2:0 dla Widzewa, chyba nikt już wierzył, że Wisłę stać chociaż na remis. A jednak. Bramki Janusa, Romuzgi i Maćkiewicza, z czego dwie ostatnie w doliczonym czasie gry przechyliły szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy. <A href="http://pilka.interia.pl/liga/1/wyn?k=4&r=jesienna">Zobacz wyniki i opisy spotkań 4. kolejki</a>