Nowym liderem ma szansę zostać krakowska Wisła. Warunkiem jest zwycięstwo podopiecznych Henryka Kasperczaka w niedzielnym spotkaniu przy Konwiktorskiej z Polonią Warszawa. Ekipa z Wodzisławia dwukrotnie w tym meczu obejmowała prowadzenie, ale goście za każdym razem doprowadzali do remisu. Prowadzenie dla gospodarzy w 8. minucie uzyskał Marek Sokołowski, wykorzystując błąd obrony Amiki i w sytuacji sam na sam pokonując Szamotulskiego. Bramkarz przyjezdnych w 22. minucie popełnił błąd, wypuszczając piłkę po strzale z 30 m Ciosa (autora gola samobójczego, który wyrównał w 9. minucie stan meczu na 1:1) i piłkę do siatki dobił Masłowski. Po chwili jednak znów był remis - na listę strzelców wpisał się Bartczak. Wynik ten utrzymał się do końca spotkania. Mający ostatnio spore problemy z atmosferą w klubie Dospel poradził sobie na własnym stadionie z płocką Wisłą. Katowiczanie wygrali 2:0, zwycięstwo zapewniając sobie już do przerwy. W 28. minucie wynik meczu "otworzył" pozyskany z Polonii Kęska, a tuż przed przerwą rezultat na 2:0 ustalił Muszalik. Pierwsze w tym sezonie punkty na własnym boisku stracił Górnik Łęczna. Beniaminek podejmował Górnika Zabrze i przegrał 0:2. Pierwszą bramkę zdobył już w 25. minucie Jarosław Popiela. Gospodarze atakowali, im bliżej końca meczu, tym odważniej i to się zemściło. Wynik meczu ustalił tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego Paweł Buśkiewicz. <a href="http://pilka.interia.pl/liga/1/wyn?id=4501&nr=12" class="sport1a">Zobacz wyniki 12. kolejki ekstraklasy</a>