Said Hamulić opuścił Stal Mielec na początku roku. Został sprzedany do Toulouse FC za "najwyższą kwotę w historii klubu". Zagrał już w pięciu meczach dla francuskiego klubu, choć w niepełnym wymiarze - w tym dwóch w Pucharze Francji. 22-letni napastnik urodził się w Leiderdorp w Holandii, ale ma bośniackie korzenie. Od pewnego czasu znajdował się z tego powodu w orbicie zainteresowania reprezentacji Bośni. Fani tej kadry byli już przekonani, że będzie grał właśnie dla ich zespołu, a sam zawodnik zapewniał, że czuje się Bośniakiem. Ex-piłkarz Stali Mielec Said Hamulić wywołał burzę Tymczasem w środę Said Hamulić dowiedział się, że na ten moment nie dostał powołania od selekcjonera Faruka Hadžibegicia. Jego reakcja zupełnie zszokowała bośniackich kibiców i media. Gracz Toulouse FC postanowił ogłosić, że całkowicie rezygnuje z gry dla Bośni i Hercegowiny, zarówno teraz, jak i w przyszłości - tak przynajmniej donoszą bośniackie media. Rozpowszechniają bowiem screen z Instagrama Hamulicia, na którym widoczne było oświadczenie piłkarza. Pisze o sprawie m.in. Haris Mrkonja z portalu N1info.ba czy "Dnevni avaz." Jak przyznają bośniaccy dziennikarze, Hamulić po jakimś czasie... skasował swoją wiadomość. Na screenie można jednak przeczytać treść komunikatu: - W tej wiadomości chcę podziękować za wsparcie z Bośni i Hercegowiny. Chcę oficjalnie potwierdzić, że nie jestem już zainteresowany grą dla mojego kraju w ciągu mojej kariery i że będę walczyć w przyszłości o grę dla reprezentacji Holandii. Ale kocham Cię Bośnio! W Bośni błyskawicznie wybuchła afera. Selekcjoner Faruk Hadžibegić wypowiedział się dla Harisa Mrkonji w tej sprawie. Przyznał, że jest zupełnie zaskoczony. "Miałem zamiar powołać Hamulicia w kolejnym cyklu powołań, jak mówiłem na konferencji prasowej. Ta informacja jest dla mnie totalnie nowa. Nie wiem, co się wydarzyło - oświadczył zdziwiony selekcjoner. O planach publikacji tego oświadczenia nie wiedziało ponoć nawet otoczenie samego piłkarza. Czytaj także: Xavi mocno o swojej przyszłości w Barcelonie! "Najgorsze dni mojego życia"