Ostatnim klubem Gikiewicza był... indyjski Chennaiyin FC, którego barw bronił do czerwca 2022 roku. Od tamtej pory napastnik nie znalazł nowej przystani. Czy wkrótce się to zmieni? Łukasz Gikiewicz z egzotyczną ofertą Zapytał go o to podczas programu "Studio Ekstraklasa" w Interii Sebastian Staszewski. "Giki" zdradził, że możliwość przejścia do Resovii Rzeszów w praktyce się zamknęła. Unikał przy tym szczegółów sprawy. - Czekam, niech oni zabiorą głos, a potem ja powiem jak to wygląda - powiedział. Co ciekawe, chwilę potem 35-latek wyjął telefon i pokazał w nim coś drugiemu z gości, Radosławowi Majewskiemu. - Jaki kraj? - spytał. - Irak - usłyszał w odpowiedzi. - Dostałem ofertę, ale nie wiem, czy mi się chce ruszać. Jeszcze tam nie byłem, dziesiąty klub byłby na liście "Gikiego" - żartował, choć chodziło mu raczej o kraj, niż klub. Tych było więcej. Łukasz Gikiewicz to prawdziwy, piłkarski "obieżyświat". Grał już na Cyprze (Omonia Nikozja, AEL Limassol), w Kazachstanie (Toboł Kostanaj), Bułgarii (Lewski Sofia), Arabii Saudyjskiej (Al-Wehda, Al-Batin FC, Hajer), Tajlandii (Ratchaburi, BEC Tero Sasana), Jordanie (Al-Faisaly SC), Rumunii (FCSB), Bahrajnie (East Riffa) i wspomnianych Indiach.