Halina Socha udowadnia, że na spełnienie swoich pasji i zainteresowań zawsze jest czas. W zeszłym roku opublikowała swoją pierwszą powieść pod tytułem "Anielska przystań". Za kilka tygodni na rynku ukaż się jej kolejna publikacja "Anielska terapia". - W zasadzie to pisałam od dziecka. Prowadziłam notatniki, dzienniki myśli, robiła notatki. Pisałem też opowiadania, tyle, że do szuflady. W końcu córka z wnuczką stwierdziły, że pora wyjść w świat. Scenariusz powieści od dłuższego czasu miałam w głowie. Trzeba było tylko przysiąść i wszystko spisać. Tak też zrobiłam - opowiada pani Halina Socha. Jej pierwsze powieść "Anielska przystań" ukazała się w lutym zeszłego roku. - To opowieść o tym, że w życiu nic nie jest dane raz na zawsze, a w momencie wszystko może się zmienić . Moją bohaterką jest Alicja, od której mąż zamierza odpocząć. Zostaje sama, ale na jej drodze zawsze pojawiają się przyjazne dla niej osoby. To opowieść o spełnianiu marzeń, o motywacji do działania. Książkę pisałem głównie z myślą o kobietach, ale otrzymuję też pozytywne recenzje od mężczyzn. Mąż nie wiedział, że piszę, w końcu jednak się dowiedział i pomógł - mówi z uśmiechem autorka. - Żona sporo się namęczyła, włożyła w napisanie książki dużo czasu. Kiedy zastanawialiśmy się, kto będzie wydawcą, to stwierdziłem, że czemu samemu nie spróbować - opowiada Edward Socha, znany piłkarski menedżer. Pani Halina szybko znalazła odpowiednich ludzi, którzy zajęli się redakcją i korektą jej książki, za którą odpowiadała pani Grażyna Dobromilska. Ciężar wydania spoczął już na barkach męża. I tak oto, w wieku 55 lat, Halina Socha, do tej pory zostająca w cieniu męża, zaliczyła pisarski debiut. W marcu ukaże się jej kolejna książka "Anielska terapia", będąca kontynuacją tego, co zaczęła w zeszłym roku. Wydawcą, podobnie jak wcześniej, będzie Edward Socha. Znanego piłkarskiego menedżera pytam czy trudniej sprzedać piłkarza czy książkę. Po chwili zastanowienia odpowiada. - To ciężkie porównanie. Jak książka jest dobra, to się sprzeda. Podobnie jest z piłkarzem. Jak jest dobry, to też nie kłopot, żeby mu znaleźć nowego pracodawcę. Dodam nieskromnie, że "Anielska przystań" mojej żony zdobyła wysokie piąte miejsce w konkursie na książkę roku 2016 zorganizowanym przez portal planetakobiet.com.pl - podkreśla Edward Socha, który oczywiście nie zaprzestanie piłkarskiej działalności, dalej ma swoich piłkarzy w klubach Ekstraklasy czy I ligi. Jego żona nie ma zamiaru poprzestać na dwóch książkach. Klamrą spinającą dwie wcześniejsze pozycje ma być kolejna, opisująca losów jej bohaterki Alicji. Też jest bliska ukończenia! - Założyłam sobie co rok, to jedna książka. Piszę wieczorami, kiedy mam czas, bo oprócz tego prowadzę dom i jestem babcią na pełny etat, która zajmuje się wnukami i domem. Pomagają mi też inni, jak moja przyjaciółka Zyta Piechniczek [żona byłego selekcjonera biało-czerwonych Antoniego Piechniczka - przy. aut.], która zachęca do pisania i do tego, żeby nagłośnić to co robię. W pisaniu korzystam ze swoich doświadczeń. Pomagam innym swoimi radami, kończyłam też kilka kursów, jak terapię reiki, metodę Silvy czy spełniania celów. Poprzez pisanie mogę realizować siebie i pomagać innym - tłumaczy Halina Socha. Autor: Michał Zichlarz