Reporterski materiał dziennikarza Wirtualnej Polski wywołał wielką burzę nie tylko w światku sportowym. W materiale "Czesław Michniewicz, Lech Poznań i ustawione mecze w tle. 27 godzin rozmów z szefem piłkarskiej mafii" dziennikarz zaprezentował wyniki swojej czteromiesięcznej pracy, która wiązała się m.in. z przewertowaniem 60 tysięcy stron akt sądowych. Mając dostęp do bilingów rozmów telefonicznych ustalił, że w okresie od 1 lipca 2003 do 12 lipca 2005 Ryszard F. z Michniewiczem kontaktowali się telefonicznie 591 razy. Jedynie dwie osoby, które zostały skazane za korupcję w polskim futbolu, miały częściej łączyć się telefonicznie z "Fryzjerem". Michniewicz już wcześniej zapowiedział, że więcej nie będzie się do spraw swoich relacji z F. odnosił i stanowiska nie zmienia. Obecny selekcjoner reprezentacji Polski w świetle prawa jest osobą niewinną, sam zgłosił się do prokuratury i złożył zeznania. Nie usłyszał żadnego zarzutu. Po tym materiale, w którym autor na osi czasu umieścił konkretne mecze Lecha Poznań, według prokuratury kupione lub sprzedane, i nałożył na nie częstotliwość rozmów Michniewicza z "Fryzjerem", pojawiła się niezliczona ilość komentarzy. Niektórzy zaczęli nawoływać, by prześwietlać nie tylko Michniewicza, ale również przyjrzeć się innym. I właśnie bezpośrednio do nazwiska niedawnego selekcjonera "biało-czerwonych" odniósł się dziennikarz śledczy. - Pytacie, dlaczego nie zajmę się Adamem Nawałką w kontekście rzekomych kontaktów z Fryzjerem. UWAGA! Sprawdziłem! Adam Nawałka ma ZERO połączeń z Ryszardem Forbrichem. Daje to o 27 godzin mniej rozmów z szefem piłkarskiej mafii niż ma na koncie Czesław Michniewicz - napisał red. Jadczak na Twitterze.