Były reprezentant Polski i asystent selekcjonera Leo Beenhakkera z dużym optymizmem oczekuje sobotniego wydarzenia na Stadionie Śląskim w Chorzowie. "To co, że kilku zawodników nie gra regularnie w składzie w swoich klubach. Po to jest to zgrupowanie, aby ich przygotować. Atutem tego zespołu jest to, że siły są rozłożone. W jednym meczu ktoś może zagrać słabiej, ale w innym błyszczy i jest kluczową postacią drużyny. Najlepszym przykładem jest tutaj Jacek Krzynówek, który pierwszych meczach eliminacji prezentował się słabiej, ale później zagrał kapitalne mecze z Rosją czy ten rewanżowy z Portugalią" - przyznał nasz gość. Były piłkarz Legii i Celtiku Glasgow doskonale zdaje sobie sprawę z problemów, jakie w ekipie mistrzów Szkocji dopadły Macieja Żurawskiego, kapitana reprezentacji Polski. "Trzeba liczyć się z tym, że w takich zespołach co roku pojawiają nowi świetni piłkarze i gdy jednemu przytrafi się jakaś kontuzja, tak jak Żurawskiemu, a co za tym idzie dłuższa przerwa, wówczas trudno mu wrócić do tego pierwszego składu. Wielkie kluby to wielki biznes, który musi funkcjonować. Myślę, że w obecnej sytuacji najlepszym rozwiązaniem dla Maćka jest zmiana klubu" - podkreślił Dziekanowski, który ciepło wspomina współpracę z Leo Beenhakkerem i docenia jego umiejętności. "To nie jest przypadkowy człowiek. To ceniony trener. Jego osobowość i umiejętności są uznane w świecie. Nikt przypadkowy nie trenowałby Ajaxu Amsterdam, reprezentacji Holandii czy Realu Madryt. On zawsze wysłucha mądrych opinii, ale wiele osób mu źle życzy i musi to robić rozsądnie. Z dużym wyczuciem reaguje na to, co się dzieje na boisku. Trener, którego nie można zamknąć w danym schemacie i nie jest zamknięty hermetycznie" - komplementował Holendra "Dziekan". "Leo imponuje spokojem. Jego główne założenie jest takie, że zawodnik, który jest powołany, to chce reprezentować swój kraj i nie trzeba na niego nerwowo pokrzykiwać. Tu nie ma prywaty. Liczy się dobro zespołu. Świetnym przykładem był mecz w Kazachstanie, gdy szybko zmieniony w pierwszej połowie Lewandowski był bardzo niezadowolony z decyzji trenera. On jednak nie obraził się na niego i później z Portugalią w Chorzowie Mariusz zagrał świetny mecz" - kontynuował nasz gość, który również świetnie analizuje problemy i pokusy jakie czyhają na młodych, dobrze się zapowiadających, piłkarzy w Polsce. "Na Zachodzie przygotowanie do sezonu jest znacznie bardziej wymagające. Oprócz tego, że treningi są ciężkie, to zawodnicy muszą nauczyć się sami reagować na swoją dyspozycję i wiedzieć nad jakimi elementami dodatkowo popracować. Na Zachodzie jest wielu takich Grosickich. Zawodnik, który ma 16 czy 17 lat, już świetnie zdaje sobie sprawę, co to jest profesjonalizm. Według mnie on w Legii jest traktowany jak złote jajko. Gdyby miał w klubie większą rywalizację, wówczas zorientowałby się, że musi sumiennie walczyć o swoje. Na Zachodzie jest prosta reguła. Słabszy zawodnik, niezależnie od tego kim jest i co robi, po prostu wypada z gry i traci czasami życiową szansę. To skutecznie mobilizuje do pracy" - podsumował Dariusz Dziekanowski. Zobacz całą rozmowę z "Dziekanem"!