Czesław Michniewicz po spotkaniu ze Szwecją najpierw w wywiadzie pomeczowym starł się z reporterem TVP Jackiem Kurowskim, a później w ostrych słowach wypowiedział się o innych krytykujących go dziennikarzach, jednego posądzając nawet o "leżenie w krzakach pod redakcją". Takie wypowiedzi bardzo nie spodobały się Dariuszowi Dziekanowskiemu. Jego zdaniem trener powinien zachowywać odpowiedni spokój nie tylko w trakcie podejmowania decyzji meczowych, ale także w wypowiedziach przed i po spotkaniach. - Kibice patrzą też na to, jaką osobą jest też trener. Wygrana ze Szwecją była niewątpliwie wielkim sukcesem, natomiast to, co wydarzyło się po ostatnim gwizdku, to była kompromitacja na całej linii. Absolutnie nie zgadzam się z opiniami, że wynik sportowy w jakikolwiek sposób go rozgrzesza - tłumaczy Dziekanowski. Powinien wziąć korepetycje u Lewandowskiego Dziekanowski postanowił także zaproponować selekcjonerowi pewne rozwiązanie, które miałoby mu pomóc w utrzymywaniu nerwów na wodzy. W rolę korepetytora miałby się wcielić kapitan reprezentacji Polski, Robert Lewandowski. - Może w przerwie przed czerwcowymi meczami Ligi Narodów Michniewicz powinien udać się do Roberta i zapytać, jak zachowywać się pod presją. Lewy od lat żyje pod dużą presją, nie wszyscy go kochają. Miał wiele okazji, by się na kogoś wkurzyć i wylać pomyje, a mimo wszystko zachowuje klasę - tłumaczy 63-krotny reprezentant Polski.