Strzelanie w tym meczu rozpoczęło się bardzo szybko, bo już w... 7. sekundzie tego spotkania. Niemcy ledwo zaczęli to spotkanie, a Toni Kroos już zauważył lukę, jaka pojawiła się w środku pola na skutek wybiegnięcia do przodu Aureliena Tchouameniego. Pomocnik Realu Madryt posłał górną piłkę do Floriana Wirtza, który miał dużo czasu i miejsca. Piłkarz Bayeru Leverkusen, który ma zaledwie 20 lat, uderzył wręcz perfekcyjnie na bramkę strzeżoną przez Brice'a Sambę. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i zatrzepotała w siatce. Podopieczni Nagelsmanna nie mogli wyobrazić sobie lepszego początku tego meczu. W pierwszej połowie Francja stworzyła sobie wiele niezłych sytuacji, ale żadna z nich nie zakończyła się nawet specjalnie groźnym strzałem na bramkę ter Stegena. Kylian Mbappe nie rozgrywał złego meczu - był aktywny i starał się popchnąć swój zespół do wyrównania. Jednak nawet jego starania nie były wystarczające, aby przełamać bardzo dobrze zorganizowaną obronę drużyny prowadzonej przez Juliana Nagelsmanna. Wielkie emocje w klasyku światowej piłki. "Złoty gol" siedemnastolatka W drugiej połowie jak w pierwszej. Szybki gol Niemców. Francja na deskach Francja potrzebowała gola wyrównującego, ale to ich rywale na zaledwie kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy ponownie zdołali zdobyć bramkę. Przy trafieniu na 2:0 ponownie błysnął 20-latek z Leverkusen. Florian Wirtz tym razem popisał się fenomenalną asystą drugiego stopnia do Jamala Musiali. Zaledwie o rok starszy piłkarz Bayernu Monachium podał następnie do Kaia Havertza, który bezlitośnie wbił piłkę do bramki. W tym momencie było już jasne, że gospodarze Euro 2024 grają najlepszy mecz od wielu miesięcy. Piłkarze w wieku 20 i 21 grały tego wieczoru pierwsze skrzypce na Parc Olympique Lyonnais. W 72. minucie zarówno Wirtz, jak i kapitan reprezentacji Niemiec Gundogan zostali zmienieni przez Juliana Nagelsmanna - selekcjoner w ich miejsce do gry desygnował Chrisa Fuhricha i Thomasa Muellera. Po zmianie stron już nawet Kylian Mbappe wydawał się być piłkarzem zrezygnowanym. W 79. minucie meczu mógł objawić się całkowicie niespodziewany bohater. Joshua Kimmich posłał znakomite otwierające podanie do do Maximiliana Mittelstadta - lewy obrońca VfB Stuttgart uderzył bardzo dobrze, ale tym razem Brice Samba interweniował skutecznie i odbił piłką na rzut rożny. W 88. minucie na poważnie zagotowało się pod bramką strzeżoną przez Marca-Andre ter Stegena. Piłka najpierw odbiła się od nogi, a następnie od ręki obrońcy gości. Następnie Antonio Rudiger wybił ją z linii bramkowej. Sęzia Gil Manzano nie mógł jednak podyktować w tej sytuacji rzutu karnego. W doliczonym czasie Francuzi zagrozili jeszcze bramce Niemców, ale ostatecznie trzeci gol w tym spotkaniu już nie padł. Goście po najlepszym występie od dawna pokonali wicemistrzów świata głównie za sprawą znakomitych Floriana Wirtza i Jamala Musiali. Jednak nie tylko oni tego wieczoru rozegrali bardzo dobry mecz. Piłkarze tacy jak Maximilian Mittelstadt, Ilkay Gundogan, Toni Kroos, Joshua Kimmich czy Antonio Rudiger również grali bardzo dobrze. Wszystko wskazuje na to, że reprezentacja Niemiec znów będzie liczyć się w walce o zwycięstwo na dużym turnieju, tym bardziej że w 2024 roku będzie jego gospodarzem.