Sport wydaje się łączyć ludzi niezależnie od pochodzenia, wyglądu i innych cech determinujących ludzką różnorodność. Ostatni okres przypomina jednak, że wciąż w społeczeństwie borykamy się z ogromnym problemem dyskryminacji i różnych form przejawów agresji umotywowanych brakiem akceptacji i rasizmem. Według statystyk organizacji charytatywnej zajmującej się problemem dyskryminacji, w zeszłym sezonie w brytyjskim futbolu aż o 42 procent wzrosła liczba doniesień dotyczących rasizmu. Chodzi o sezon 2019/2020, który został zestawiony z wcześniejszym okres za lata 20198/2019. Jak można odczytać z wyników ankiety YouGov przeprowadzonej na grupie tysiąca fanów piłki nożnej, aż 71 procent z nich widziało jakąkolwiek formę rasizmu skierowaną do piłkarzy w mediach społecznościowych. 30 procent wykazało z kolei, że słyszało rasistowskie komentarze lub piosenki podczas futbolowych spotkań. Dyskryminacja rasowa była wielokrotnie potępiana przez gwiazdy sportu. Zdarzały się też przypadki głośnego roztrząsania osobistych doświadczeń. Takim przykładem jest Wilfried Zaha. Zawodnik Crystal Palace otrzymał obraźliwą wiadomość od 12-letniego fana. Sam potem włączył się do walki z hejtem w sieci na tle rasowym. Football Association wyraziło swoje zdanie po szokujących wynikach raportu. Zdaniem Paula Elliotta, "FA poczyniło ogromne postępy w ostatnich latach, aby zapewnić, że angielski futbol jest zróżnicowaną i integrującą grą. Zdecydowanie potępiamy wszelkie formy dyskryminacji i chociaż tylko uczestnicy podlegają jurysdykcji FA, badamy wszystkie zgłoszone formy dyskryminacji w angielskiej piłce nożnej na każdym poziomie gry". Zgłoszenia dotyczące rasizmu w grach zawodowych wzrosły o 53 procent, zaś nadużycia ze względu na orientację seksualną - o 95 procent. AB