Przez dwa i pół roku gry w Łodzi, Robak dla Widzewa zdobył 45 bramek. Dwukrotnie pomógł awansować do Ekstraklasy (raz nie dopuścił go do niej PZPN), a także został królem strzelców pierwszoligowych boisk. - W tym sezonie, w najwyższej klasie rozgrywkowej, też mógłby powalczyć o koronę - przekonywał trener Czesław Michniewicz jeszcze przed odejściem 28-letniego piłkarza. - Marcin jest już doświadczonym i bardzo dobrym zawodnikiem. Konyaspor się po niego zgłosił, a sam Marcin nie ukrywał, że chciałby spróbować swoich sił za granicą. Wraz z zawodnikiem uznaliśmy, że to dobry moment na jego transfer do lepszej ligi. Musimy patrzeć do przodu. Uważam, że nie ma ludzi niezastąpionych i teraz ktoś inny przejmie obowiązki strzeleckie Robaka. Wiemy, że nie będzie to łatwe, ale wierzymy, że szybko nam się to uda - powiedział INTERIA.PL Mateusz Cacek, dyrektor sportowy Widzewa. Ale łodzianie, choć na sprzedaży Robaka zarobili spore pieniądze, kupować nowego napastnika nie zamierzają. - Mamy w kadrze zawodników z dużymi predyspozycjami - przekonuje Cacek. - Oprócz Darvydasa Szernasa, w ataku mogą grać przecież m.in. Piotrek Grzelczak czy Przemek Oziębała. Ofensywnymi zawodnikami są także Riku Riski i Jurijs Żigajevs. Grzelczak? Dotychczas w Ekstraklasie zdobył trzy gole. Oziębała - dwa. Cała nadzieja więc w Szernasie, którego kupić tej zimy chciał Lech Poznań. - To piłkarz europejskiej klasy i nikogo nie powinno dziwić zainteresowanie wielu klubów jego osobą. Co chwilę przychodzą kolejne zapytania o Darvydasa, jednak na chwilę obecną zawodnik przygotowuje się z drużyną Widzewa do rundy wiosennej - tłumaczy Cacek. Przy alei Piłsudskiego na sprzedaż Litwina już się nie nastawiają, ale dobra oferta z zagranicy może sprawić, że zdanie zmienią. Na dzień dzisiejszy wiele wskazuje na to, że z klubu nikt więcej już nie odejdzie. Sporo mówiło się o propozycjach dla Dudu Paraiby, ale w Widzewie to dementują. - O różnych ofertach dla naszych zawodników dowiadujemy się głównie z prasy. Żaden klub nie zgłosił się oficjalnie z propozycją dotyczącą Dudu. Zresztą, na dziś nie bierzemy pod uwagę jego transferu - uspokaja Cacek. Wzmocnienia? Łodzianie dokonali już czterech. Do klubu trafili Sebastian Radzio, Bogdan Straton i wspomniani Riski oraz Żigajevs. - Planowaliśmy te zakupy od dłuższego czasu. Do zakończenia zimowego okienka transferowego pozostało jeszcze trochę czasu i nie wykluczamy, że dołączą do nas kolejni gracze - mówi syn właściciela Widzewa. - Jednym z naszych priorytetów na zimę było przedłużenie umów z czołowymi zawodnikami, jakimi bez wątpienia są Maciek Mielcarz, Łukasz Broź czy Mindaugas Panka, a Sebastian Madera ma dużą szansę na grę w Ekstraklasie. Piłkarze ci w dużej mierze stanowią o sile Widzewa - cieszy się Cacek.