- Diego Maradona będzie konsultować sztab szkoleniowy i piłkarzy, współpracować z dyrekcją sportową - powiedziała w czwartek rzeczniczka Dynama Brześć, komentując ujawnioną dzień wcześniej informację o rozpoczęciu przez klub współpracy z legendą futbolu. - Będziemy chcieli usłyszeć jego opinie i korzystać z doświadczenia we wszystkich strategicznych dla klubu kwestiach - podkreśliła. - Bardzo ważne przy podpisywaniu kontraktu była także kwestia zaangażowania Maradony w działalność Dziecięcej Akademii Futbolu Dynamo Brześć. Dla dzieci, które marzą o tym, by zostać piłkarzami, możliwość kontaktu z najlepszym graczem XX wieku będzie niesamowitą motywacją - oceniła. Chiżynkowa wskazała, że Maradona, który niedawno zakończył współpracę z klubem Al-Fujairah w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, nadal "ma wiele zobowiązań, umów, dlatego nie będzie w Brześciu przez 24 godziny na dobę". - Ale będzie tam spędzał na tyle dużo czasu, by mógł realizować wszystkie zadania, w pełni zaangażować się w sprawy klubu - zapewniła. Obecnie władze klubu szukają odpowiedniego domu w Brześciu, w którym zamieszka nowy prezes. Dynamo Brześć nie ujawnia finansowych warunków kontraktu, który został podpisany na trzy lata. Przybycie Maradony do Brześcia oczekiwane jest tuż po zakończeniu mundialu w Rosji, gdzie ma pracować jako komentator dla mediów wenezuelskich. Sam Maradona ma się wypowiedzieć w sprawie nowej pracy podczas konferencji prasowej zaplanowanej na 22 maja w Abu Zabi. Informacja o nowym nabytku Dynama Brześć nie przestaje rozgrzewać mediów na Białorusi i poza nią. Rzeczniczka klubu przyznaje, że od środy jej telefon dzwoni bez przerwy. Komentując sprawę w białoruskiej telewizji państwowej trener Anatolij Bajdaczny stwierdził, że "Maradona wstrząśnie białoruskim błotkiem piłkarskim" i jego przyjazd wyjdzie temu krajowi na dobre. "Może wzrośnie liczba ludzi chodzących na mecze" - ocenił. Przyznał, że, biorąc pod uwagę temperament Argentyńczyka, zapewne "będzie wesoło". Z Mińska Justyna Prus