Gdyby wśród europejskich fanów futbolu przeprowadzić sondę z prośbą o wskazanie najlepszego polskiego bramkarza, zapewne większość z nich bez wahania wybrałaby Wojciecha Szczęsnego. Można domniemywać, że część głosów przypadłaby w udziale Łukaszowi Skorupskiemu i Marcinowi Bułce. O takich wskazaniach w pierwszej kolejności decydowałoby zapewne kryterium rozpoznawalności. "Szczena" jest gwiazdą Barcelony, a dwaj jego młodsi koledzy grają na co dzień - odpowiednio - w Serie A i Ligue 1. W rankingu, który opublikowano w środę, próżno jednak szukać któregoś z nich. Stawką nie tylko półfinał. Legia i Jagiellonia grają o wielkie pieniądze Miszta i Abramowicz wśród najlepszych bramkarzy świata U-25. Obaj w Top 10 rankingu Żaden z powyższej trójki nie mógł się znaleźć w rejestrze serwisu CIES Football Observatory, ponieważ pod uwagę brano golkiperów, którzy nie ukończyli jeszcze 25. roku życia. Głównym przedmiotem analizy była natomiast nie rozpoznawalność, a liczba skutecznych interwencji w relacji do tzw. współczynnika interwencji oczekiwanych. Pod lupę wzięto 65 czołowych lig świata. W Top 10 zestawienia figurują nazwiska dwóch polskich golkiperów. Na szóstej lokacie sklasyfikowany został 23-letni Cezary Miszta (5,08 proc. udanych interwencji ponad oczekiwane). Ósmą pozycję zajmuje 20-letni Sławomir Abramowicz (4,72 proc.). Polscy kibice kojarzą Misztę przede wszystkim z gry w Legii Warszawa, z którą sięgał po tytuł mistrzowski (2021) oraz Puchar Polski (2023). Od ubiegłej wiosny broni barw portugalskiego Rio Ave. Abramowicz jeszcze czeka na emigrację. Obecnie walczy z Jagiellonią Białystok o półfinał Ligi Konferencji, a przed tygodniem świętował zdobycie krajowego Superpucharu. W bieżącym sezonie Miszta rozegrał na gruncie klubowym 24 spotkania. Skapitulował w nich 39 razy, czyste konto zachowując w jednym meczu. Bilans Abramowicza to 43 gry, 49 puszczonych bramek i 16 występów bez straty gola.