Ekipa Joachima Loewa mogła sobie pozwolić na luźniejsze podejście do meczu z Belgią, bo już od dawna miała awans w kieszeni, ale nie, potwierdziła, że Niemcy zawsze grają do końca. Fair. Dramat przeżyli Serbowie, którzy przegrali z wiślakiem Andrażem Kirmem i jego Słowenią 0-1, tracąc drugie, barażowe miejsce na korzyść innego wiślaka - Siergieja Pareiki i jego Estonii. Szczególnie w brodę może sobie pluć gwiazda Manchesteru United Nemanja Vidić, który zmarnował karnego w 63. min, a to wyraźnie podcięło skrzydła jego ekipie. Dramat przeżyły Portugalia i Bośnia i Hercegowina. Ekipa Cristiano Ronaldo przegrała w Danii, tracąc na jej korzyść pierwsze miejsce w grupie i będzie musiała o miejscówkę na Euro 2012 walczyć w barażu. Bośniacy z kolei prowadzili długo na Stade de France, ale na 12 minut przed końcem z rzutu karnego wyrównał Samir Nasri i bezpośrednio na ME awansowali "Trójkolorowi". Bośniacy muszą szukać szansy w barażach. Losowanie barażów już w czwartek w Krakowie. Los może skojarzyć takie piłkarskie potęgi, jak Portugalię z Turcją, choć Turcy mają szczęście wpadać na Bośnię i Hercegowinę. Ochotę na przyjazd do Polski i na Ukrainę nie w roli widzów, tylko aktorów i to takich odgrywających główne role mają też Czesi, Estończycy, a także Irlandczycy, którzy nie zaistnieli na żadnej dużej imprezie od mundialu w 2002 roku. Pod Wawel ściągają nie tylko szefostwa federacji zainteresowanych państw, ale też ścisłe dowództwo UEFA na czele z Michelem Platinim i Giannim Infantino. W sierotkę Marysię losującą pary barażowe wcieli się ambasador Euro 2012, a także felietonista INTERIA.PL Zbigniew Boniek!